Nie udało się kupić nowych wozów dla żołnierzy w Afganistanie
Mimo zagrożenia dla polskich konwojów w
Afganistanie Ministerstwu Obrony Narodowej nie udało się kupić
opancerzonych samochodów patrolowych. Do ogłoszonego latem
przetargu nie przystąpił żaden z producentów - informuje
"Rzeczpospolita".
01.09.2008 | aktual.: 01.09.2008 01:42
Armia w ekspresowym tempie miała zamówić najpierw 40, a potem jeszcze 140 lekkich opancerzonych samochodów patrolowych (LOSP) za ponad 360 mln zł. LOSP-y miały chronić żołnierzy już w przyszłym roku, bo MON podjęło decyzję o zakupie pierwszych 40 samochodów bez przetargu, w ramach tzw. pilnej potrzeby operacyjnej.
Zaproszenia do konkursu trafiły m.in. do polskiej prywatnej firmy AMZ Kutno (pojazdy Tur), a także przedstawicieli włoskiego IVECO (pojazd LMV), brytyjskiego koncernu BAE Systems (RG 32 Patrol) i szwajcarskiego Mowaga (samochód Eagle IV). Żadna z tych firm nie złożyła jednak oferty w przetargu.
Zdaniem cytowanego przez "Rzeczpospolitą" Grzegorza Hołdanowicza, redaktora naczelnego fachowego "Raportu WTO" wojsko postawiło producentom wyjątkowo wyśrubowane, nierealistyczne warunki, jakich nie byłby w stanie spełnić w 100% żaden z najlepszych, sprawdzonych w warunkach bojowych, oferowanych na rynku pojazdów.
Jak pisze dziennik, MON zamierza powtórzyć przetarg na LOSP.