Nie ucierpiał żaden Polak
W momencie zamachu w siedzibie ONZ w Bagdadzie była Polka - wolontariuszka z Polskiej Akcji Humanitarnej. Chwilę po wybuchu zadzwoniła do Polski do swojej matki, by uspokoić ją, że nic jej się nie stało. Maria Wiślińska powiedziała Radiu Zet, że o zamachu dowiedziała się właśnie od swojej córki.
19.08.2003 | aktual.: 20.08.2003 09:50
Zawsze po zamachach, których celem są pracownicy organizacji humanitarnych, powstaje pytanie, czy organizacje te mogą bezpiecznie nieść pomoc w niebezpiecznym kraju. Znane są przypadki wycofywania przedstawicieli Czerwonego Krzyża czy też organizacji pozarządowych z rejonów zagrożonych.
Janina Ochojska, szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej, która ma swoje biuro w Iraku, boi się o swoich pracowników, ale decyzję o tym, czy zostać, czy wyjechać pozostawia im. Na razie nie ma mowy o wyjeździe – powiedziała Radiu Zet Janina Ochojska.
