Nie tylko "sodomici". Zobacz, co wcześniej wygadywał Mariusz Błaszczak
Kontrowersyjna wypowiedź szefa MON Mariusza Błaszczaka, który nazwał Marsz Równości „paradą sodomitów” odbiła się szerokim echem nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. To nie pierwsza taka wypowiedź najbliższego współpracownika prezesa PiS. W ciągu kilku lat nazbierało się ich sporo.
Przypomnijmy, Mariusz Błaszczak w programie "Rozmowy niedokończone” w Telewizji Trwam odniósł się do poznańskiego Marszu Równości. Zdaniem ministra obrony narodowej, Marsz to "parada sodomitów”, którzy próbują narzucić swoją interpretację praw i obowiązków obywatelskich na innych. Chwalił motorniczych poznańskich tramwajów, że nie chcieli, aby ich pojazdy jeździły z "flagami homoseksualistów".
- To świadczy o tym, że w narodzie polskim normalna jest ta pewność tego, że wszystko, co jest po Bożemu skonstruowane, jest normalne. A jeśli ktoś próbuje nam narzucić coś, co normalne nie jest, to wtedy spotyka się z oporem. To bardzo dobrze o tych ludziach świadczy – mówił Błaszczak. Jego słowa wywołały oburzenie wśród organizatorów, polityków opozycji, części dziennikarzy i opinii publicznej. O sprawie napisał amerykański „New York Times”.
Zobacz także: Beata Kempa: "Nie przeszkadzają mi hinduscy dostawcy jedzenia, ani ukraińscy budowlańcy"
Tymczasem, okazuje się, że to nie pierwsza kontrowersyjna wypowiedź polityka w ciągu ostatnich lat. W lutym 2015 w programie TVP podczas debaty o związkach partnerskich powiedział: - Nie zajmujcie się miłością, tylko tym, czy ludzie mają pracę. A miłość zostawcie ludziom – mówił polityk PiS. Z kolei w nawiązaniu do zamachów terrorystycznych we Francji w 2016 roku przyczyn upatrywał gdzie indziej aniżeli większość obserwatorów. - To kolejny z serii ataków. W listopadzie ubiegłego roku był Paryż, w marcu Bruksela, wczoraj Nicea. To jest problem związany z tym, z czym boryka się zachód Europy - dziesiątkami lat polityki multikulti, poprawności politycznej. Takie są niestety tego efekty - mówił na antenie TVP Info. - Zorganizowano marsze, malowano kwiatki na chodnikach, w różne kolory, kredkami o kolorach całej tęczy. Dla mnie jest to nawiązanie do LGBT, bardzo wyraźne – dodał Błaszczak.
W ubiegłym roku, jeszcze jako szef MSWiA polityk zaliczył wizerunkową wpadkę na terenach, gdzie doszło do tragicznej w skutkach nawałnicy. Winą za brak reakcji władz obarczał wojewodę pomorskiego Mieczysława Struka z PO. - Panie marszałku, do pracy. Jeżeli się pan już obudził pięć dni po nawałnicy, skoro jest już pan przytomny, do pracy – mówił podczas konferencji prasowej w Chojnicach. Z kolei, jak już spotkał się z okolicznymi mieszkańcami, którzy usuwali skutki nawałnicy, wypalił: "Pan tu jest od rana? Wydawałoby się, że to jest olbrzymie drzewo, a złamane niczym zapałka" – zagadywał pracującego piłą mężczyznę Błaszczak.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl