Nie tylko Krystyna Janda. Na liście zaszczepionych mają być kolejne nazwiska
Minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił kontrolę po tym, jak okazało się, że szczepionki otrzymują nie tylko pracownicy medyczni, ale też ludzie kultury. Poza Krystyną Jandą na liście WUM-u mają być też m.in. Wiktor Zborowski i Krzysztof Materna.
O kolejnych nazwiskach donosi reporter Polsat News Mateusz Maranowski. "Wiktor Zborowski i Krzysztof Materna są także na liście osób zaszczepionych w puli z WUM-u" - napisał. "Andrzej Seweryn, Maria Seweryn - kolejne nazwiska na liście zaszczepionych w WUM" - dodał.
Jak twierdzi, Janda dzwoniła do aktorów seniorów przed świętami z propozycją szczepień w WUM. Mieli być ambasadorami akcji promującej szczepienia.
Przyjęcie pierwszej dawki szczepionki potwierdziła też Maria Seweryn. - Tak, zaszczepiłam się. Nie sądziłam, że będzie afera z tego powodu, a teraz żałuję - powiedziała w rozmowie z Polsat News.
- Moi rodzice (Krystyna Janda i Andrzej Seweryn - red.), będąc seniorami, byli na liście osób do zaszczepienia. Ponieważ mój ojciec porusza się o kulach, pojechałam z nim na szczepienie. Nie było nikogo poza nami, pani doktor mnie zaprosiła i powiedziała, że "skoro już pani jest, niech pani wejdzie, jest otwarta dawka". Ja z tego skorzystałam. Nie miałam poczucia, że to nieetyczne, ponieważ zrozumiałam to tak, że dawka się zmarnuje. Jadąc tam, nie myślałam, że mi się to przytrafi - tłumaczyła.
W kontekście kontrowersji wokół szczepienia pojawiły się też nazwiska Leszka Millera i starosty śremskiego Zenona Jahnsa.
Szczepienia na COVID-19. Zaburzona kolejność?
Przypomnijmy, że 27 grudnia ruszyły szczepienia na COVID-19. Jako pierwsi szczepionkę przeciwko koronawirusowi otrzymali pracownicy służby zdrowia.
Władze Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego poinformowały, że Agencja Rezerw Materiałowych przekazała mu 450 dodatkowych dawek szczepień - niezależnie od puli przeznaczonych dla etapu zerowego akcji - które musiały być wykorzystane jeszcze w tym roku. Z dodatkowej puli zostało zaszczepionych 300 pracowników szpitali WUM oraz "grupa 150 osób obejmująca rodziny pracowników, pacjentów będących pod opieką szpitali i placówek WUM, w tym znane postaci kultury i sztuki (18 osób), które zgodziły się zostać ambasadorami powszechnej akcji szczepień".
Wywołało to niemałe oburzenie. Głos w sprawie zabrał minister zdrowia Adam Niedzielski. "Jestem zdegustowany postępowaniem władz WUM, które dokonały nadużycia interpretacyjnego, organizując ustawione szczepienie dla grupy SWOICH wybrańców. Zleciłem Centrali Narodowego Funduszu Zdrowia pobranie wyjaśnień. Nie takie standardy powinna promować uczelnia" - napisał na Twitterze Adam Niedzielski. Później odbyła się też konferencja w tej sprawie.
Koronawirus z Polsce i na świecie. Zobacz mapę. Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.