"Nie spotkałem chłopa, który by wolał z prezerwatywą"
- Nie spotkałem chłopa, który by wolał z prezerwatywą - przyznał ojciec Ksawery Knotz, znany specjalista od katolickiego seksu. W poniedziałek spotkał się ze studentami na Uniwersytecie Łódzkim.
08.03.2011 | aktual.: 08.03.2011 12:29
Ojciec Ksawery Knotz jest kapucynem. Mieszka pod Krakowem, gdzie prowadzi rekolekcje o seksie i pisze poradniki o tak obiecujących tytułach jak "Seks jest boski" czy "Radość seksu. Dla małżonków kochających Boga".
Do Łodzi zaprosili go członkowie Niezależnego Zrzeszenia Studentów. W auli Wydziału Prawa i Administracji słuchało go kilkudziesięciu młodych ludzi. Podczas trwającego 1,5 godz. spotkania mogli dowiedzieć się m.in., że Pismo Święte pełne jest erotyków.
- Są tam sceny bardzo odważne, na przykład spijania miodu spod języka kobiety. A to przecież głęboki pocałunek z języczkiem - mówił ojciec Ksawery.
Jak podkreślił kapucyn, Kościół nie zabrania czerpania radości z seksu, a kojarzenie go tylko z zakazami jest błędne.
- To nie jest tak, że Pan Bóg jest pruderyjny i nie interesuje się naszym seksem - mówił.
Ojciec Knotz zachęcał też do zakładania erotycznej bielizny. I to nie tylko panie...
- Mąż też może założyć jakieś stringi - instruował studentów. Polecał też katolickie internetowe sklepy erotyczne, gdzie można kupić np. kości do gry z nazwami części ciała i różnych pieszczot.
- Są fluorescencyjne, żeby można ich było używać w ciemnościach. Wyobrażacie sobie, co może z tego wyniknąć? - mówił Knotz.
Dla młodych ludzi miał też porady praktyczne. - Musi być mężczyzna i kobieta, a odległość nie może być dłuższa od długości. Wtedy jest szansa, że współżycie się odbędzie - wyjaśniał.
Jednak frywolne anegdoty nie oznaczały odejścia od nauk Kościoła katolickiego. Na przykładzie Dody, która po wsze czasy zupełnie niepotrzebnie wytatuowała sobie na ręku imię Radka Majdana, ojciec Ksawery podkreślał sens wstrzemięźliwości przedmałżeńskiej, a odwołując się do męskiej niechęci do prezerwatyw tłumaczył kościelny zakaz antykoncepcji.
- Widziałem ostatnio prezerwatywę za 38,50 z wibratorem. Ale najprzyjemniej jest robić to naturalnie, nago, bez żadnych gumek i rękawiczek - tłumaczył.
Podkreślał też, że kościelne zakazy mają sens, a ich celem jest poprawa więzi między małżonkami.
- Dla katolików seks jest wyjątkowo cenny. Zakazy mają go chronić - tłumaczył.
Podkreślał też konieczność bezwarunkowej miłości między małżonkami i poświęceń w chwilach choroby czy słabości. - O wspólnym życiu nie decyduje seks, bo gdyby tak było, ludzie by się nie rozwodzili - mówił.
Na otwartym dla wszystkich spotkaniu pojawiły się podchwytliwe pytania o prezerwatywy, seks przedmałżeński czy możliwość dogadania się ze świeckimi seksuologami.
Jednak większość uczestników przyszła już do katolickiego podejścia do seksu przekonana.
- Dopiero szukam chłopaka, więc nie mogę tych rad wykorzystać w praktyce. Ale mam nadzieję, że jak go znajdę, będzie się zgadzał z jego poglądami - oceniała Patrycja Hulewicz, studentka pedagogiki.
- Jestem mężatką od trzech lat i już w narzeczeństwie stosowaliśmy jego rady. Bardzo nam pomagają - przyznała Kasia.
Ojciec Ksawery nie jest jedynym duchownym, cieszącym się autorytetem w sprawach seksu. Wśród wyznawców judaizmu wielką popularnością cieszy się wydana także w Polsce książka "Koszerny seks", napisana przez amerykańskiego rabina Shmuleya Boteacha. Jego porady są zaskakująco zbieżne z poglądami ojca Knotza. Rabin Boteach, opierając się na doświadczeniach własnych (rabini mają żony) i swoich pacjentów, przypomina, że frywolne gadżeciki, urozmaicające pożycie, są jak najbardziej koszerne, ale przypomina też, że oglądanie pornografii może niszczyć więzy małżeńskie, a współżycie przed ślubem utrudnia późniejsze budowanie rodziny.
Polecamy wydanie internetowe: Łódzka Manifa zawalczy o warunki do rodzenia dzieci