Nie rozpoczął się proces w aferze paliwowej
Z powodu nieobecności czterech oskarżonych w Sądzie Okręgowym we Wrocławiu nie rozpoczął się proces 29 osób w największej w Polsce aferze paliwowej. Oskarżeni swoją działalnością narazili skarb państwa na stratę prawie 4,5 mln zł, odbiorców podrabianego paliwa oszukali na 17 mln zł.
16.03.2006 | aktual.: 16.03.2006 12:35
Oskarżeni, wśród nich m.in. b. funkcjonariusz Urzędu Ochrony Państwa oraz pracownica wrocławskiego Zarządu Dróg i Komunikacji, działali od lutego 2002 do lipca 2003 r. W tym czasie zdołali przerobić ponad 8 mln litrów oleju opałowego na napędowy.
Przewodniczący składu sędziowskiego Marcin Sosiński powiedział, że na następną rozprawę trzej oskarżeni zostaną doprowadzeni siłą. W sprawie czwartego - Artura B. przed poznańskim sądem toczy się obecnie postępowanie. Poznański sąd nie chce nam obecnie wydać oskarżonego. Postaramy się jednak tak zgrać terminy rozpraw, aby Artur B. mógł uczestniczyć i w tamtym postępowaniu, i w naszym - mówił Sosiński.
Prokurator Zbigniew Szczotka z Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu, która prowadziła śledztwo, powiedział dziennikarzom, że mogą być problemy z rozpoczęciem procesu przy tak dużej liczbie oskarżonych. "Ale jak się proces już zacznie, to powinno pójść szybko, bowiem wielu z nich chce się dobrowolnie poddać karze" - mówił Szczotka.
Przestępcy odbarwiali olej w bazach paliwowych w Bardzie Śląskim, Wrocławiu i Kątach Wrocławskich. Grupa sprzedawała paliwo klientom w całym kraju, nie informując ich, że jest ono niepełnowartościowe. Szefem gangu był właściciel jednej z firm paliwowych, który podczas śledztwa przyznał się do zarzutów i opisał sposób działania grupy przestępczej i jej skład.
Prokuratura zarzuciła oskarżonym także fałszowanie faktur VAT, uchylanie się od płacenia podatku oraz próbę wyłudzenia 6 mln zł kredytu.