Nie reagujemy na przemoc wobec dzieci
Polacy uważają, że mają moralny obowiązek
pomocy bitym dzieciom. Jednak w przypadku stwierdzenia tego w
swoim otoczeniu, co druga osoba nie reaguje - wynika z rządowego
raportu, do którego dotarł "Dziennik".
17.09.2008 | aktual.: 17.09.2008 07:02
W raporcie przygotowanym na zlecenie premiera Donalda Tuska wykorzystano badania TNS OBOP. Wynika z nich, że w przypadku stwierdzenia przemocy wobec dzieci, Polacy nie reagują, bo boja się kłopotów (21%), nie potrafią ocenić, po której stronie jest racja (25%) lub obawiają się, że interwencja zaszkodzi dziecku (18%).
Z dokumentu wynika, że dzieci krzywdzą osoby nieradzące sobie z własnymi kłopotami, w życiu osobistym czy w pracy. Jednocześnie co piąty badany uważa, że kłótnia i rękoczyny zdarzają się w każdym domu, a pogróżki i zastraszanie dziecka nie są przemocą.
Autorzy raportu podkreślają, że niewystarczająca wiedza i niechęć do zgłaszania przypadków przemocy to wina kulejącego systemu profilaktyki. W komisariatach brakuje specjalnych pokoi dla dzieci, a gminni urzędnicy zajmujący się przemocą wobec dzieci mają niską wiedzę na ten temat.