Nie powstanie pomnik upamiętniający czerwonoarmistów. "To nie jest odpowiednie miejsce"
Rosyjskie Towarzystwo Historyczno-Wojskowe chce postawić na cmentarzu Rakowickim pomnik "Jeńców wojennych - czerwonoarmistów". Zgody nie wydała Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Decyzja została przekazana rosyjskiej ambasadzie w Polsce.
11.12.2014 | aktual.: 11.12.2014 17:34
Od samego początku koncept pomnika wystawionego czerwonoarmistom na cmentarzu Rakowickim budzi kontrowersje. Mieszkańcy Krakowa są przeciwni, pomysł nie budzi zachwytu także u władz miasta, a szef MSZ Grzegorz Schetyna określił go jako "oczywistą prowokację". Zgody na powstanie monumentu nie wydała także Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
- Nie wyraziliśmy zgody na postawienie pomnika na cmentarzu Rakowickim. Wojewoda małopolski i Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków wydali opinię negatywną - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Adam Siwek, naczelnik wydziału krajowego Rady Pamięci Walki i Męczeństwa. - Decyzja została przekazana stronie rosyjskiej, jednak trudno powiedzieć kiedy otrzymamy odpowiedź - niekiedy trwa to kilka dni, a czasem nawet i kilka lat - dodaje.
Zamiast pomnika Rada, wojewoda i władze Krakowa proponują postawienie krzyża lub pamiątkowej tablicy, na której wypisani zostaliby wszyscy pochowani w tej części cmentarza żołnierze. Kraków nie chce uciekać od upamiętniania poległych, jednak nazywanie czerwonoarmistów "zamęczonymi w polskich obozach śmierci" wydaje się przesadzone. Poza tym na cmentarzu Rakowickim spoczywają żołnierze różnych nacji.
- Nie sądzę aby Cmentarz Rakowicki był odpowiednim miejscem na upamiętnianie jeńców sowieckich z czasów wojny polsko-bolszewickiej - mówił już na początku października prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.
Członkowie Rosyjskiego Towarzystwa Historyczno-Wojskowego argumentowali postawienie pomnika tym, że na krakowskim cmentarzu pochowanych jest ponad 1200 jeńców z Armii Czerwonej, którzy zmarli w obozach jenieckich w okolicach Krakowa w czasie i po wojnie polsko-sowieckiej. Z tym zdaniem nie zgadzają się polscy historycy, którzy zarzucają Towarzystwu zawyżanie liczby zmarłych oraz uznają, że żołnierze nie zostali "zamęczeni", ale zmarli w obozie jenieckim na Dąbiu w wyniku wyniszczenia i chorób.
Pomimo negatywnej decyzji władz państwowych, Rosyjskie Towarzystwo Wojskowo-Historyczne nie rezygnuje ze swoich planów i kontynuuje zbiórkę na pomnik.