"Nie pojadę do Rosji - obawiam się o swoje życie"
Nie wybieram się do Rosji. Boję się o swoje życie i zdrowie, być może ktoś na nie czyha - powiedział w "Kontrwywiadzie RMF FM" pełnomocnik kilku rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej mec. Rafał Rogalski.
20.05.2011 | aktual.: 20.05.2011 12:40
Zapytany, czy gdyby była taka możliwość, aby pojechać do Rosji w celu badania wraku i czarnych skrzynek rozbitego Tu-154M, Rafał Rogalski mówi, że się nie wybiera. - Powiem otwarcie, że ja się obawiam, raczej się tam nie wybieram z bardzo wielu względów - powiedział. Dodał, że chociaż nie ma dowodów, aby ktoś czyhał na jego życie, to jednak z ostrożności do Rosji się nie wybiera, nawet gdyby miał taką możliwość.
Zapytany o ujawnione przez Rosjan informacje dotyczące błędnej identyfikacji trzech ofiar katastrofy smoleńskiej zostały, Rogalski mówi, iż nie ma pewności, że jakaś osoba jest pochowana pod innym nazwiskiem. - Dlatego, że owszem, badanie genetyczne zostało przeprowadzone przez stronę rosyjską, tak że próbki zostały dostarczone do strony polskiej, ale strona polska nie zdążyła już przeprowadzić badań genetycznych przed samymi pochówkami - podkreślił prawnik.
Rafał Rogalski mówi też, że komisja ministra Jerzego Millera, badająca sprawę katastrofy, może działać niezgodnie z prawem. - Komisja pod przewodnictwem ministra Millera ma odpowiedzieć na pytanie: jakie są podstawy działania komisji. Dlaczego jest to istotne? Paragraf 6, ustęp drugi rozporządzenia z 2004 r. - minister obrony narodowej wyraźnie wskazuje, że incydenty lotnicze, które nastąpiły na terenie Rzeczpospolitej Polskiej w przestrzeni powietrznej Polski, są badane przez taką komisję. Natomiast potrzebna jest umowa międzynarodowa, jeśli nie było to na terenie Polski - argumentuje prawnik.
Jego zdaniem trzeba sprawdzić na jakich zasadach działa komisja, aby nie dopuścić do takiej sytuacji, że Rosjanie po ogłoszeniu raportu i tak podważą go, jeśli okazałoby się, że komisja działa w sposób nielegalny.