Nie podobał się jej sylwester w hotelu. Personel nazwał ją pijaczką
Kobieta wyjechała na sylwestra do Zakopanego. Ona i jej mąż zapłacili za zabawę hotelowi Willa "Karpatia", ale nie wszystko poszło tak, jak oczekiwała. Po imprezie wystawiła placówce negatywną opinię, a w odpowiedzi dowiedziała się m.in., że jest alkoholiczką.
"Okazało się, że sylwester organizowany przez ośrodek mijał się z tym, co było podane w opisie, przede wszystkim ze względu na to, że nie było prawie jedzenia. Z oczywistych względów ciotka zdenerwowała się, bo w końcu zapłaciła za zabawę niemałe pieniądze. Z tego powodu postanowiła ocenić imprezę na 1. No i zaczęła się cała inba" – pisze na Wykopie córka przyjaciół kobiety. I dołącza screeny komentarzy osoby lub osób, które obsługują fanpage Willi "Karpatii".
"Nie rozumiemy, czemu w takim razie przedłużała Pani pobyt, skoro tyle było zaniedbań" – zaczął administrator strony. Potem wyliczał już przewinienia klientki - najpierw stwierdził, że narzekała na cenę (negocjowała ją "jak ostatni żebrak"), by potem napisać: "zamieniła Pani pokój w melinę, gdzie odbywały się libacje alkoholowe". A to był tylko początek.
Kiedy klientka zaczęła się bronić, prowadzący hotelowy fanpage przekonywał, że atak to zemsta za wyproszenie z zabawy. Wstawił też fotografie, których kobieta była rzekomą bohaterką, w tym te z prywatnego profilu, pokazujące ją z piwem. Jak tłumaczy na Wykopie bliska jej osoba, to kłamstwo - jej ciocia ma unikać alkoholu z powodu nadciśnienia. Podkreśla, że jej wpis to "słowo przeciwko słowu", ale ostrzega przed hotelem innych. "Możecie się narazić na obelgi pod waszym kierunkiem" - kwituje.
Próbowaliśmy skontaktować się z ośrodkiem, po wybraniu numeru podanego na stronie internetowej usłyszeliśmy, że "abonent jest czasowo niedostępny".