"Nie odnoszą się" do krzyża, ale stale monitorują
Pracownicy biura Rzecznika Praw Obywatelskich monitorują wydarzenia przed Pałacem Prezydenckim. Ich zdaniem, zachowania naganne z punktu widzenia obowiązujących przepisów, miały dotychczas charakter incydentalny. Takie stanowisko biuro RPO przedstawiło w oficjalnym komunikacie.
20.08.2010 | aktual.: 20.08.2010 18:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Wydarzenia przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie są przedmiotem zainteresowania Rzecznika Praw Obywatelskich. Pracownicy biura RPO monitorują ich przebieg oraz analizują pod kątem respektowania podstawowych praw człowieka i praw obywatelskich. Badają również te okoliczności i zdarzenia, na które w listach i telefonach do RPO zwracają uwagę obywatele" - napisano w komunikacie.
Jak czytamy, rzecznik Irena Lipowicz wystąpiła o niezbędne informacje i wyjaśnienia do instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, ład i porządek w stolicy. "Trwają konsultacje ze specjalistami, socjologami i psychologami społecznymi, mające ustalić, czy nie doszło do naruszenia zasad współżycia społecznego, a demonstrowane zachowania mieszczą się w dopuszczalnych ramach dialogu i sporów charakterystycznych dla społeczeństwa obywatelskiego" - podkreślono.
W piśmie podkreślono, że rzecznik nie odnosi się do merytorycznego przedmiotu sporu, jakim jest obecność krzyża przed Pałacem Prezydenckim i kwestia upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej. "Rzecznik wyraża nadzieję, że dalszemu przebiegowi wydarzeń będzie towarzyszyła rosnąca kultura zachowań, jak również będzie on prowadził do złagodzenia istniejących sporów i konfliktów społecznych" - czytamy.
W minioną sobotę nad ranem policjanci na prośbę BOR usunęli kilka osób spod krzyża przy Pałacu Prezydenckim. Później przed Pałacem Prezydenckim doszło do dwóch poważnych incydentów. W środę stołeczna policja zatrzymała 60-latka, który przyszedł pod Pałac Prezydencki z granatem i groził przeciwnikom przeniesieni krzyża. Dzień wcześniej zatrzymany został 71-latek, który rzucił słoikiem z nieczystościami w tablicę na Pałacu Prezydenckim, upamiętniającą katastrofę pod Smoleńskiem.