Polska"Nie mam żalu do wszystkich Polaków". Syn ofiary nielegalnego wyścigu na Słowacji zabrał głos

"Nie mam żalu do wszystkich Polaków". Syn ofiary nielegalnego wyścigu na Słowacji zabrał głos

- Dlaczego mieliby iść do więzienia? Posiedzą kilka lat, i co? Powinni za karę iść do szpitala i patrzeć na ludzi po wypadkach - powiedział 21-letni Michał, który siedział w aucie obok ojca, gdy doszło do tragicznego wypadku na Słowacji. W ich auto uderzył Polak jadący porsche.

"Nie mam żalu do wszystkich Polaków". Syn ofiary nielegalnego wyścigu na Słowacji zabrał głos
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Magdalena Nałęcz-Marczyk

11.10.2018 | aktual.: 29.03.2022 13:47

- Mam rany na nodze, rękach, łokciu. Fizycznie wszystko jest w porządku. Psychicznie jest trudno - powiedział w programie "Czarno na Białym" TVN24 syn 57-letniego kierowcy skody ze Słowacji. Jego ojciec nie przeżył, matka jest ciężko ranna. 21-latek opisał tragiczny wypadek, do którego doszło w niedzielę 30 września.

Tego dnia słowacka rodzina zabrała ze sobą rowery i wsiadła do samochodu. Małżeństwo chciało wykorzystać piękną pogodę na przejażdżkę. Ustalili jednak, że najpierw odwiozą syna na studia. Ale na ich pasie ruchu pojawiły się trzy auta jadące na czołowe zderzenie. - Gdy wyszliśmy z zakrętu zobaczyliśmy mercedesa - opisuje 21-latek.

Trzej Polacy ścigali się porsche, ferrari i mercedesem. Mimo ciągłej linii wyprzedzali kolumny aut. Gdy zauważyli skodę, tylko jeden kierowca zdążył zjechać na swój pas. Ojciec 21-latka znał tę drogę, wiedział że jest szeroka tak, że "nawet 4 auta mogą się tam zmieścić" i zjechał na pobocze. Mimo to nie uniknął zderzenia - To była chwila, gdy porsche w nas uderzyło - powiedział syn kierowcy.

- Wybiegłem z auta, ale gdy zobaczyłem tatę... był zakleszczony, nic nie mówił. Wiedziałem, że jest źle - dodał. Nikomu nie udało się wyciągnąć ojca z auta. Rodzina musiała poczekać na straż pożarną.

57-letni Słowak zmarł w drodze do szpitala. - Wziął to na siebie. Gdyby tego nie zrobił, nie byłoby mnie teraz - powiedział w rozmowie z reporterem TVN24 jego syn.

Słowak nie chce, by Polacy trafili do więzienia

- To dotknęło całe Orawskie Podzamcze - mówiła w rozmowie z reporterami jedna z sąsiadek rodziny. - Ukarać ich i do więzienia na całe życie. To było celowe morderstwo - stwierdziła inna z kobiet mieszkających w miejscowości. - To był dobry człowiek (...) Jak trzeba było, to pomagał - powiedział o 57-latku znajomy rodziny.

21-latek stwierdził, że to ojciec był "żywicielem rodziny". - Nie mam rodzeństwa. Teraz sam będę musiał zajmować się mamą - uznał. Opieka nad ranną w wypadku kobietą musi być całodobowa. - Nie mam żalu do wszystkich Polaków. Pracowałem latem w Niemczech, spotkałem tam wielu dobrych Polaków - zapewnił. I dodał, że nie chce, by trzej Polacy poszli do więzienia.

- Dlaczego mieliby iść do więzienia? Posiedzą kilka lat, i co? Powinni za karę iść do szpitala i patrzeć na ludzi po wypadkach - stwierdził.

Organizatorem wyjazdu był 26-letni Łukasz K., bloger. Jechał mercedesem. Zdaniem byłego antyterrorysty Jerzego Dziewulskiego, który jest licencjonowanym kierowcą rajdowym, nie sprawiał wrażenia "nieodpowiedzialnego". - Nie staję w jego obronie, tylko mówię uczciwie, jak to wygląda - powiedział.

Trzej Polacy zostali aresztowani. Kierowcy porsche, który uderzył w skodę, grozi nawet od 15 do 20 lat więzienia. Pozostali dwaj muszą liczyć się z karą od 10 do 15 lat za kratkami.

Źródło: TVN24

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także
Komentarze (864)