Nie ma postępu w sprawie rezolucji irackiej
Trzygodzinne posiedzenie
Rady Bezpieczeństwa ONZ w poniedziałek wieczorem nie przybliżyło
ani trochę uchwalenia nowej rezolucji w sprawie Iraku. Amerykanie
nadal odrzucają sugestie Francji, Niemiec, Rosji i sekretarza
generalnego ONZ Kofiego Annana, aby przyspieszyć przekazanie
suwerennej władzy Irakijczykom.
07.10.2003 10:50
Nie wyznaczono daty następnego posiedzenia. Obecny przewodniczący Rady, stały przedstawiciel USA przy ONZ John Negroponte, powiedział nad ranem (czasu polskiego), że obecnie nastąpi "krótka przerwa, podczas której wszyscy będą przetrawiać to, co usłyszeli od innych".
Kofi Annan wyraził nadzieję, że jeszcze w tym tygodniu "ujrzymy nowy projekt" rezolucji.
Poniedziałkowa dyskusja obracała się wokół zastrzeżeń do amerykańskiego projektu rezolucji, zgłoszonych przez Annana. Annan chce przekazać władzę w ciągu najbliższych pięciu miesięcy jakiemuś tymczasowemu rządowi irackiemu jeszcze przed uchwaleniem konstytucji i przeprowadzeniem wyborów powszechnych. W myśl sugestii Annana ONZ przejęłaby też od Amerykanów rolę politycznego przewodnika Irakijczyków.
Annan argumentuje, że gdy ster rządów znajdzie się w rękach Irakijczyków, a ONZ zastąpi USA jako opiekun polityczny nowych władz, osłabną ataki ekstremistów, a inne kraje chętniej wyślą swych żołnierzy do sił stabilizacyjnych i wesprą pieniędzmi odbudowę kraju.
Negroponte oświadczył jednak na posiedzeniu, że w ocenie USA szybkie powołanie rządu irackiego nie zmieniłoby wyraźnie stanu bezpieczeństwa - sytuacja tak czy inaczej będzie się poprawiać stopniowo.
Francuski dyplomata, który prosił, by nie podawać jego nazwiska, powiedział Associated Press, że w Radzie Bezpieczeństwa jest impas, bo Stany Zjednoczone nie wydają się skłonne do uwzględnienia zmian zaproponowanych przez Francję, Niemcy i Annana.
Ambasador Niemiec w ONZ Guenter Pleuger był większym optymistą. Powiedział, że "nikt nie chce występować przeciwko Stanom Zjednoczonym" i dodał: "Dla Europejczyka Irak jest regionem leżącym niedaleko. Uchwalenie rezolucji i wielostronny udział (w odbudowie i stabilizacji Iraku) leży w interesie nas wszystkich".
Amerykański projekt rezolucji przyznaje ONZ nieco większą rolę polityczną w Iraku i wzywa przywódców irackich, by szybko przygotowali nową konstytucję i przeprowadzili wybory, ale nie wyznacza żadnych terminów. Przewiduje ponadto wyraźny mandat ONZ dla wielonarodowych sił stabilizacyjnych "pod zjednoczonym dowództwem" (w domyśle: nadal amerykańskim).
Waszyngton oczekuje, że nowa rezolucja zachęci takie kraje jak Turcja, Pakistan czy Korea Południowa do wysłania wojsk do Iraku, a całą społeczność międzynarodową do udzielenia Irakowi pomocy finansowej.