"Nie jestem synem Mussoliniego" - zapewnia dziennikarz
Jeden z najbardziej znanych włoskich
dziennikarzy, gospodarz popularnego programu publicystycznego w
telewizji publicznej RAI Bruno Vespa w liście
otwartym zaprzeczył powtarzanym w mediach plotkom, jakoby był
nieślubnym synem Benito Mussoliniego.
Bruno Vespa, prowadzący cztery razy w tygodniu program "Porta a Porta", oglądany przez kilka milionów widzów, jednocześnie nestor włoskich reporterów i autor książek o polityce postanowił uciąć powtarzane od dłuższego czasu pogłoski, jakoby jego ojcem był Duce, przywódca włoskiego faszyzmu i dyktator Włoch.
List otwarty ogłosił dzień po tym, jak wnuczka Benito Mussoliniego - Alessandra, przywódczyni prawicowej partii Alternatywa Socjalna oświadczyła, że nie ulega wątpliwości, iż Vespa jest jej wujem. Sam dziennikarz wcześniej w wywiadach sugestie te kwitował uśmiechem i nie chciał ich komentować.
Publicysta, urodzony w 1944 roku w mieście L'Aquila oświadczył: Moja matka, która od 1938 roku była nauczycielką, nie pracowała - wbrew temu, co się sugeruje - w hotelu, w którym przez kilka dni przebywał Mussolini.
Vespa podkreślił, że rozgłos, jaki tym bezpodstawnym plotkom nadały media, bardzo zirytował jego oraz całą jego rodzinę. Mam nadzieję - zakończył - że sprawa ta została ostatecznie wyjaśniona i że nie będę zmuszony do dalszych działań.
Telewizyjny salon, do którego Bruno Vespa zaprasza włoskich polityków, nazywany jest we Włoszech "trzecią izbą parlamentu", gdyż to w nim toczą się gorące debaty i ogłaszane są nierzadko ważne decyzje polityczne. To do jego studia zadzwonił przed kilkoma laty Jan Paweł II dziękując za program na swój temat.