"Nie jest pewne czy Kukiz dotrwa do wyborów"
- Fala wznosząca, na której jest PiS na pewno dopłynie do jesieni - mówi Wirtualnej Polsce dr Renata Mieńkowska - Norkiene, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Dodaje natomiast, że sukces nie będzie na tyle duży, by partia Jarosława Kaczyńskiego mogła rządzić sama. Według niej przyszłymi koalicjantami mogą być zarówno partia Pawła Kukiza, jak i PSL. Natomiast zdaniem prof. Kazimierza Kika z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach samodzielne rządy są możliwe PiS, ale mogą trwać bardzo krótko. Pytany o partię Kukiza odpowiada, że może ona nie dotrwać do wyborów.
03.07.2015 | aktual.: 04.07.2015 12:09
Ewentualni koalicjanci PiS to Kukiz, PSL, a nawet lewica
Od piątku do niedzieli w Katowicach trwać będzie konwencja programowa Prawa i Sprawiedliwości. Poza panelami z udziałem ekspertów z różnych dziedzin zapowiedziane są także wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego i Beaty Szydło. Kandydatka PiS na premiera ma przedstawić szczegóły programu, którym partia będzie walczyć o zwycięstwo w jesiennych wyborach parlamentarnych. Zdaniem dr Renaty Mieńkowskiej - Norkiene Prawo i Sprawiedliwość nie ma szans na to, by rządzić Polską samodzielnie. Niezbędny będzie koalicjant.
- Kukiz to będzie najbardziej prawdopodobny wariant - uważa rozmówczyni WP. Lecz wśród potencjalnych koalicjantów PiS wymienia PSL i lewicę, choć - jak zaznacza - to najmniej prawdopodobne, ale nie niemożliwe. - Jeżeli wejdą jakieś lewicowe ugrupowania, które w tej chwili konsolidują się wokół OPZZ, to PiS jest z nimi względnie blisko jeśli chodzi o sprawy ekonomiczne - zauważa politolog z UW. - Jeśli Jarosław Kaczyński nie będzie miał wyboru, to jest to wariant możliwy - twierdzi Mieńkowska - Norkiene.
Kukiz się zniechęci i wróci do śpiewania?
Prof. Kazimierz Kik twierdzi natomiast, że samodzielne rządy PiS są realne, ale mogą trwać krótko. - Przy bardzo niskiej frekwencji wyborczej, to 41 - 42 proc. poparcia dla PiS będzie znaczyć reprezentowanie zaledwie 15 - 16 proc. wszystkich uprawnionych do głosowania. To oznacza bardzo małą reprezentatywność i brak prawa do podejmowania głębokich reform. A to oznaczałoby, że historia kolejnej kadencji sejmowej może być krótka - ocenia Kazimierz Kik.
Jego zdaniem na pewno nie będzie koalicji PiS z lewicą, bo lewicy nie będzie nowym parlamencie. Zaś porozumienie z partią Kukiza jest realne pod warunkiem, że muzyk dotrwa do wyborów. - Rafą, o którą może się rozbić Kukiz będzie referendum. 6 września odpowiemy na trzy pytania, w tym jedno dotyczące JOW-ów. - Jeśli jego propozycje nie zostaną przeforsowane w głosowaniu, to Kukiz jako artysta zniechęci się i wróci na scenę - przewiduje prof. Kik.
Według najnowszego sondażu TNS Polska dla "Wiadomości" TVP PiS mogłoby liczyć na 38 proc. głosów, PO na 27 proc. Do Sejmu weszłaby jeszcze tylko partia Pawła Kukiza z wynikiem 13 proc.