ŚwiatNie je od miesiąca - czy umrze tak jak jego poprzednik?

Nie je od miesiąca - czy umrze tak jak jego poprzednik?

Trzeci kubański dysydent, 38-letni Franklin Pelegrino del Toro mieszkający w prowincji Holguin na wschodzie Kuby, od miesiąca prowadzi strajk głodowy: domaga się uwolnienia 26 chorych opozycjonistów. Hiszpańska agencja EFE pisze, że nie można wykluczyć dalszego rozszerzania się na Kubie tego rodzaju protestów.

Nie je od miesiąca - czy umrze tak jak jego poprzednik?
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

01.04.2010 | aktual.: 02.04.2010 09:48

Na początku marca zmarł po 85 dniach głodówki protestacyjnej Orlando Zapata Tamayo. 24 lutego w mieście Santa Clara przystąpił do strajku głodowego i prowadzi go nadal socjolog i dziennikarz Guillermo Farinas.

W ten sam sposób pragnie zwrócić uwagę społeczności międzynarodowej na los kubańskich więźniów sumienia Franklin Pelegrino del Toro, z zawodu fryzjer, który stoi na czele lokalnej grupy opozycyjnej Kubańska Partia Republikańska w miasteczku Cacocum, 800 km od Hawany.

Opozycjonista rozpoczął strajk głodowy w pięć dni po śmierci Orlando Zapaty Tamayo. Trzykrotnie już pogotowie zabierało go do szpitala z powodu skrajnego wyczerpania. Niezmiennie odpowiada jednak przyjaciołom, rodzinie i działaczom opozycyjnym, którzy chcą go nakłonić do przerwania strajku głodowego: "Nie zrezygnuję dopóki nie będzie odpowiedzi rządu".

Żona Pelegrino, Berta Guerrero Segura, zwróciła się do prezydenta Kuby, generała Raula Castro, aby uwolnił chorych więźniów politycznych, uwzględniając prośbę jej męża i ofiarę Orlando Zapaty.

- Nie chciałam, aby strajkował, ale nie mogę zmienić jego decyzji - powiedziała pani Guerrero. - Jednak jako żona muszę go wspierać. Nie chcę, żeby umarł. Co wówczas stanie się z naszą rodzinę? - pyta.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)