Nowe ustalenia po wypadku na torach. Chaos z liczbą ofiar
Samochód, który wjechał pod pociąg w Karwicy Mazurskiej miał rejestrację z sąsiedniego powiatu - mrągowskiego. W wypadku zginęło pięć osób. Służby nie potwierdzają jeszcze wieku i płci ofiar. Jak podano, nie żyje trójka dzieci. Po czasie informacje zostały zaktualizowane.
Początkowo straż pożarna podawała, że wśród ofiar jest dwoje dzieci. Po czasie skorygowano, że zginęło troje dzieci. To - że ofiarami wypadku jest troje dzieci i dwoje dorosłych podał PAP także rzecznik prasowy wojewody warmińsko-mazurskiego Szymon Tarasewicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednoznaczne reakcje ws. zarobków lekarzy. “Jestem zdziwiona”
- Wcześniejsze błędne informacje wynikały z tego, że auto jest całkowicie zgniecione - podał Tarasewicz.
Ostatecznie służby wróciły do wersji, że na pokładzie faktycznie było pięć osób, ale dzieci była dwójka.
Jak przekazała Wirtualnej Polsce straż pożarna, ratownicy czekają na zgodę prokuratora, by wyciągnąć ciała z samochodu.
- Na miejscu oprócz prokuratora jest starosta Piski. My zabezpieczamy czynności policji. Auto to osobowe volvo z rejestracją sąsiedniego powiatu mrągowskiego - podał brygadier Grzegorz Kuliś.
Straż pożarna opublikowała zdjęcia z miejsca wypadku. Osobowy samochód jest totalnie zmiażdżony. Służby podają, że pociąg uderzył w niego z dużą prędkością i zatrzymał się dopiero 200 metrów od przejazdu.
Czytaj też: