Nie do pary są tylko skarpetki, czyli kolorowy początek wiosny
Nadejście wiosny to 21 marca nie jedyna okazja do świętowania. Tego dnia obchodzimy również światowy dzień osób z zespołem Downa. Ty też możesz okazać im swoje wsparcie, włączając się w kampanię edukacyjną #ZespolKolorowychSkarpetek. Wystarczy założyć dwie krzykliwe skarpetki nie do pary, zrobić im zdjęcie i zamieścić je w swoich kanałach społecznościowych z hashtagiem akcji. Dzięki temu w gronie znajomych możesz pokazać swoje pozytywne nastawienie i pomóc zmieniać społeczne stereotypy. Czy warto? Poznaj niezwykłą historię Piotra Swenda, żeby się przekonać!
Początek astronomicznej wiosny to dobry moment na wiosenne porządki i wymianę garderoby na tę kolorową, wnoszącą powiew świeżości. Jeśli jednak w Twojej szafie znalazły się przypadkiem jakieś kolorowe skarpetki, które nie mają pary, nie wyrzucaj ich! Załóż je 21 marca, pokaż się w nich całemu światu i okaż dzięki temu solidarność z osobami, które wnoszą w nasze życie ciepło i wiarę w drugiego człowieka!
Przeciw stereotypom
W Polsce żyje około 60 tys. osób z zespołem Downa. Mimo, że funkcjonują one w naszym społeczeństwie, pracują zawodowo, uczą się, a niektóre nawet studiują, nie zawsze spotykają się z pozytywnym odbiorem. Według ogólnopolskiego badania opinii przeprowadzonego przez Annalect wiosną 2020 r. aż 79% uczestników zetknęło się z obraźliwym użyciem określenia „Ty Downie”. Blisko 11% Polaków uważa, że osoby z zespołem Downa nie mają poczucia humoru. Podobny obraz wyłania się z analizy treści dotyczących zespołu Downa publikowanych w internecie, spośród których przygniatająca większość ma charakter negatywny (96%) lub neutralny (28%), a tylko 3% pozytywny.
Drugim ważnym problemem społecznym, obok negatywnego nastawienia, jest brak wiedzy o zespole Downa. Nadal 15% z nas uważa, że osoby te nie mogą pracować, 12% że nie mogą uczyć się w szkole, 12% że nie mogą uprawiać sportu, a 10% że nie potrafią korzystać z internetu. Otóż błąd. Mogą, a zaangażowanie w zwykłe, codzienne aktywności, takie jak praca, szkoła, uprawianie sportu, rozwijanie zainteresowań czy spędzanie czasu z przyjaciółmi, sprawiają, że czują się pełnowartościowymi członkami naszej społeczności.
Historia jednego sukcesu
Osobą, która prawdopodobnie zrobiła najwięcej w walce z krzywdzącymi stereotypami krążącymi w naszym społeczeństwie jest Piotr Swend. Jego historia pokazuje też, co może osiągnąć osoba z zespołem Downa, jeśli otrzyma wsparcie. Odtwórca roli Maćka z „Klanu”, stał się niewątpliwie jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób z zespołem Downa w Polsce. W jego rozwoju, rehabilitacji i spełnianiu marzeń od początku z poświęceniem wspiera go mama. Pomaga też rodzeństwo. Jego siostra bliźniaczka jest z Piotrkiem emocjonalnie związana i do dziś dba o ich wspólne relacje. Nie ma się co dziwić, że jest on ulubionym wujkiem jej córeczki. Jednak osoby z zespołem Downa potrzebują wsparcia nie tylko ze strony bliskich, ale też nas wszystkich.
Zanim Piotrek trafił na tory aktorskiej kariery, spotkał na swojej drodze wiele życzliwych osób, które dopingowały go w rozwijaniu pasji i talentów. Gdy miał skończyć 7 lat, jedna z nauczycielek, która już wcześniej znała rodzinę, przekonała jego mamę, aby ta posłała Piotrka do zwykłej, publicznej szkoły, razem z siostrą. Ten moment w życiu Piotrka jest o tyle istotny, że to właśnie ta szkoła otworzyła mu drogę do serialowej kariery. W jednej ze starszych klas uczyła się dziewczynka, której rodzice pracowali przy produkcji „Klanu”. Podpowiedziała im, że u niej w szkole uczy się chłopiec z zespołem Downa. Jakiś czas później odbył się szybki casting, w którym Piotrek wziął udział. Cała próba przeszła bardzo pomyślnie. W ten sposób bezinteresowna życzliwość pedagożki przypadkiem stała się kluczem do kariery Piotrka.
Również ekipa „Klanu” stworzyła mu serdeczne i przyjazne środowisko, w którym mógł realizować swoją aktorską pasję. Piotrek był uroczym, ujmującym dzieckiem, które szybko „kupiło” sobie życzliwość serialowej rodziny. Inni aktorzy czy ludzie zajmujący się produkcją serialu często musieli jednak wykazywać się cierpliwością i wyrozumiałością wobec Piotrka, któremu niektóre rzeczy przychodziły trudniej lub zajmowały więcej czasu niż innym.
Takich życzliwych osób na jego drodze pojawiło się więcej. Jedną z nich jest animatorka warszawskiego Teatru 21, który dla grupy aktorów z zespołem Downa jest nie tylko miejscem, w którym mogą pielęgnować swój talent, ale też przestrzenią do budowania więzi z rówieśnikami. Te i inne formy bezinteresownej pomocy ze strony „obcych” ludzi okazały się dla Piotra źródłem radości i poczucia własnej wartości. Jego serialowa rola daje mu poczucie, że ma pracę, jak wszyscy inni, a jednocześnie stanowi źródło stabilnego dochodu, który może zostać przeznaczony na rehabilitację.
Piotrek, jak wiele osób z zespołem Downa, jest niezwykle serdeczny i ciepły. Nie ocenia ludzi, nie przykleja im etykietek. Jest otwarty na wszystkich i lubi ludzi takimi, jakimi są. – Osoby z zespołem Downa są bardzo podobne do każdego z nas. Tak samo chodzą co rano do szkoły albo do pracy. Tak samo mają swoje pasje i marzenia. Tak samo potrzebują pozytywnych relacji z innymi ludźmi. Gdy spotkasz kogoś z zespołem Downa, wystarczy uśmiech, zwykły gest serdeczności, którą innym okazujemy na co dzień – mówi Ewa Suchcicka, prezes Stowarzyszenia Rodzin i Opiekunów Osób z Zespołem Downa „Bardziej Kochani”.
Co mają do tego kolorowe skarpetki?
Aby zmieniać społeczne postrzeganie osób z zespołem Downa, startuje trzecia już odsłona kampanii #ZespolKolorowychSkarpetek. Włączyć się w nią może każdy, zakładając 21 marca dwie kolorowe skarpetki nie do pary. W dobie pandemii szczególnie ważne jest promowanie pozytywnych idei również online, w mediach społecznościowych, dlatego też organizatorzy zachęcają tego dnia do wrzucania zdjęć skarpetek w mediach społecznościowych razem z hashtagiem #ZespolKolorowychSkarpetek.
Data akcji 21 marca jest nieprzypadkowa. Liczby 3 i 21 symbolizują bowiem trzecie, „nadprogramowe” ramię w dwudziestym pierwszym chromosomie, którego obecność stanowi główną przyczynę wady genetycznej, którą jest zespół Downa.
A dlaczego zatem sposobem na okazanie solidarności stały się krzykliwe skarpetki nie do pary? Główną przyczyną zespołu Downa jest dodatkowy chromosom, który jest „nie do pary”. Zdarza się również, że osoby z zespołem Downa mają problemy z rozpoznawaniem kształtów lub kolorowych wzorów, przez co można czasem zobaczyć je w dwóch różnych skarpetkach.
– Ale nie do pary są tylko skarpetki. Ludzie z zespołem Downa nawiązują silne relacje z innymi, potrzebują naszej akceptacji i wsparcia. Mimo, że różni, niczym jedna skarpetka od drugiej, potrafią wnieść w nasze życie mnóstwo kolorów i radości – wyjaśnia Kaja Bielawska, organizatorka kampanii.
W ramach akcji edukacyjnej powstał materiał wideo pokazujący pary składające się z osób pełnosprawnych i tych z zespołem Downa. Jego celem jest pokazanie tych ostatnich jako aktywnych, pełnoprawnych członków naszego społeczeństwa, którzy jednocześnie potrzebują życzliwej obecności innych.
– Warto dołączyć do Zespołu Kolorowych Skarpetek! Razem przypomnijmy światu, że osoby z zespołem Downa mają takie same potrzeby, jak osoby pełnosprawne. Potrzebują szacunku, tolerancji i akceptacji. Niech to pozytywne przesłanie wybrzmi wystarczająco głośno, żeby pozostało w naszej świadomości na cały rok!” – dodaje Kaja Bielawska.
Więcej informacji o kampanii i o zespole Downa można znaleźć na stronie www.zespolkolorowychskarpetek.pl