"Nie chodziło o Gawłowskiego". Były szef policji mówi o "ofercie" złożonej mu przez CBA

- Nie chodziło o Stanisława Gawłowskiego. Chodziło o innego ministra rządu PO-PSL, zajmującego się służbami - mówi Wirtualnej Polsce Zbigniew Maj. W ten sposób były szef Komendy Głównej Policji odnosi się do sugestii, jakoby CBA proponowało mu "obciążenie" zarzutami byłego wiceministra środowiska. O tym, że agenci złożyli mu "ofertę", Maj mówił kilka miesięcy temu.

"Nie chodziło o Gawłowskiego". Były szef policji mówi o "ofercie" złożonej mu przez CBA
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka
Michał Wróblewski

30.07.2018 | aktual.: 30.07.2018 19:16

- Niech pan zadzwoni do komendanta Maja. Jego przypadek jest podobny do mojego, jemu agenci CBA także proponowali obciążenie polityka z rządu PO-PSL - mówił nam w weekend Stanisław Gawłowski. Jak ujawnił w rozmowie z nami b. wiceminister środowiska: "Funkcjonariusze CBA przyszli do mnie do aresztu z sugestią, bym obciążył Donalda Tuska, Grzegorza Schetynę i całą Platformę". Wizyta miała miejsce 19 czerwca.

Zbigniew Maj mówi WP: - Przypadek mój i Gawłowskiego jest inny, były minister trafił do aresztu, tam mieli - jak sam twierdzi - rozmawiać z nim agenci CBA. Ze mną agenci rozmawiali w innych okolicznościach, choć ich sugestie także odebrałem jako propozycję współpracy.

Były szef Komendy Głównej Policji już kilka miesięcy temu przyznał, iż otrzymał od CBA "ofertę": jeśli wskaże pewne osoby i obciąży je zeznaniami, ciężar gatunkowy tego, co dzieje się w jego sprawie, będzie lżejszy. Chodziło o polityków rządu PO-PSL. - Ale nie o Gawłowskiego, a o innego ministra, który otrzymał zresztą zarzuty - zaznacza wyraźnie Maj, odnosząc się do pojawiających się w mediach spekulacji.

PO idzie do prokuratury

Wiceszef klubu PO Andrzej Halicki poinformował w poniedziałek, że Platforma złoży do Prokuratury Krajowej zawiadomienie ws. "próby wymuszenia" przez CBA zeznań od Stanisława Gawłowskiego.

Przypomnijmy: Roman Giertych, adwokat b. wiceministra, opublikował w sobotę rano "list" skierowany do Jarosława Kaczyńskiego. Twierdzi w nim, iż 19 czerwca w areszcie, w którym przebywał podejrzany o korupcję polityk PO, zjawili się funkcjonariusze CBA z "ofertą", aby Gawłowski "obciążył Platformę Obywatelską, jej liderów obecnych i byłych jakimikolwiek zarzutami w zamian za odstąpienie od przedłużania aresztu".

Giertych przesłuchanie posła nazwał "nielegalnym". Jak podkreśla adwokat, jego klient nie został poinformowany o przesłuchaniu, nie spisano protokołu, a pytania zadawane przez funkcjonariuszy CBA nie miały związku ze sprawą samego Gawłowskiego.

- Rozmowa zeszła na temat PO, Donalda Tuska i Grzegorza Schetyny. Zareagowałem bardzo emocjonalnie i nerwowo. „Oferta” była zawoalowana. Szybko na nią zareagowałem, być może zbyt szybko. Powiedziałem, że Platforma Obywatelska jest legalnie działającą partią, wszystko w PO jest legalne i wyraziłem swoje wątpliwości co do intencji agentów CBA. Prosiłem ich, żeby zastanowili się, w czym uczestniczą. I zakończyliśmy spotkanie - opowiadał nam Gawłowski.

W niedzielę CBA zaprzeczyło wersji przedstawionej nam przez b. wiceministra: "Stwierdzenia o nielegalnym przesłuchaniu posła PO Stanisława Gawłowskiego i usiłowaniu nakłaniania go przez funkcjonariuszy CBA, by obciążał polityków PO to próba pomówienia; CBA rozważa kroki prawne" - napisało Biuro w oświadczeniu.

Słowo przeciwko słowu

- Nie bronię ministra Gawłowskiego, bo nie znam jego sprawy ani nawet jego osobiście, ale co ma powiedzieć CBA? - pyta retorycznie Zbigniew Maj. Nie jest zdziwiony oświadczeniem Biura.

Były policjant przyznaje, że w jego przypadku cel agentów CBA był ten sam, co (o ile b. wiceminister środowiska mówi prawdę) w przypadku Gawłowskiego: obciążyć konkretnych polityków, by być "łagodniej" potraktowanym.

- CBA jest służbą, która ma w tej chwili największe uprawnienia, w mojej opinii jest wręcz "nienadzorowalna". Agenci nie powinni składać tego typu ofert politykom, a jednak to robią - mówi nam Maj.

Były szef policji zaznacza jednak wyraźnie, iż nie chce jednoznacznie wypowiadać się o sprawie Gawłowskiego, bo nikt oprócz b. wiceministra i agentów nie zna przebiegu spotkania w areszcie. - Na razie mamy słowo przeciwko słowu - zauważa Maj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (678)