Nie chcemy rewolucji w Unii
"Rzeczpospolita" dowiedziała się, z jakimi
postulatami Polska wystąpi podczas rozpoczynających się wkrótce
negocjacji w sprawie zapisów w konstytucji Unii Europejskiej.
29.08.2003 | aktual.: 29.08.2003 06:27
Według dziennika zależy nam głównie na: utrzymaniu silnej pozycji Polski w Radzie UE, wprowadzeniu do preambuły konstytucji odwołania do korzeni chrześcijańskich Europy, zablokowaniu możliwości powstawania wewnątrz UE sojuszów wojskowych konkurencyjnych wobec NATO, zachowaniu możliwości weta dla każdego państwa członkowskiego w trzech kluczowych dziedzinach - polityce społecznej, podatkach i obronności, a także na przyznaniu wszystkim państwom UE prawa do posiadania komisarza w Komisji Europejskiej.
Czy jest szansa, że Polsce uda się zyskać dla swoich postulatów poparcie znaczącej liczby krajów? To okaże się prawdopodobnie już w poniedziałek - pisze "Rzeczpospolita". Czesi organizują nieformalne spotkanie ministrów ds. europejskich państw naszego regionu i mniejszych krajów UE określanych jako "grupa podobnie myślących". Mają uzgodnić dwa, trzy kluczowe postulaty, z którymi wspólnie wystąpią.
W komentarzu "Rzeczpospolitej" Jędrzej Bielecki zauważa, że taka postawa ma swoją cenę i dlatego musimy się spodziewać nacisków, zwłaszcza ze strony Niemiec. A poparcie Niemiec będzie nam jeszcze wiele razy potrzebne, choćby dla odłożenia dla Polski miliardów euro funduszy strukturalnych w budżecie Unii na lata 2007-2013.
Ta cena jest jednak warta zapłacenia - uważa publicysta. Niezależnie bowiem od innych korzyści Polska nie może wyrzec się instrumentów potrzebnych do obrony strategicznych interesów. A te instrumenty gwarantują zapisy w konstytucji. (jask)
Więcej: rel="nofollow">Nie chcemy rewolucji w UniiNie chcemy rewolucji w Unii