Nie chcą rządów Putina. "Następstwem będzie wojna domowa"
W miejscowości Jabłonna pod Warszawą od soboty odbywa się "Zjazd wolnej Rosji" - spotkanie byłych rosyjskich parlamentarzystów, którzy chcą, by reżim Władimira Putina się skończył. Jeden z nich oświadczył, że odsunięcie rosyjskiego dyktatora może być możliwe jedynie poprzez rewolucję. - Następstwem będzie wojna domowa. Ale ona nie będzie tak krwawa, jak obecna wojna na Ukrainie - dodał Wiaczesław Malcew.
Do Polski zjechała tylko część rosyjskiej opozycji. To głównie byli parlamentarzyści różnych kadencji, również z lat 90., którzy ze względów politycznych musieli wyemigrować z Rosji. Na miejscu są 22 osoby. Podczas obrad łączono się też zdalnie z innymi rosyjskimi opozycjonistami, którzy z różnych względów nie mogli dotrzeć do Jabłonnej.
Zebrani sprzeciwiają się polityce obecnego prezydenta Rosji, a zwłaszcza prowadzonej przez niego wojnie w Ukrainie. - Chciałbym, żeby naród Rosji zwyciężył. Ale nie chciałem wojny w Ukrainie. Obecnie trwa wojna, a wojna to kolejna szansa na rewolucję. Głównym celem jest fizyczne odsunięcie Putina - mówił Wiaczesław Malcew z ruchu Artpodgotowka.
- Tak, następstwem będzie wojna domowa. Ale ona nie będzie tak krwawa jak obecna wojna na Ukrainie - dodał. Według niego, przeciwnicy Putina prowadzą w Rosji "walkę partyzancką" mającą na celu doprowadzenie do pokoju w Ukrainie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: gigantyczna eksplozja w obwodzie mikołajowskim. To zabolało Rosjan
Przeciwnicy Putina w Polsce. "Inicjatywa dyskusyjna"
"Zjazd wolnej Rosji" potrwa do poniedziałku. Według ekspertów, wobec tego wydarzenia należy jednak zachować ostrożność.
- To jest inicjatywa dyskusyjna, na pewno nie jest to zjazd "wolnej Rosji", ten tytuł jest mylący. To jest zjazd byłych deputowanych ludowych który ma, według ich własnych zapowiedzi, wyłonić wybranych przedstawicieli narodu rosyjskiego, którzy nie zgadzają się z rosyjską agresją na Ukrainę - wskazała Agnieszka Legucka z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Dodała, że nie wszyscy uczestnicy spotkania mogą się pochwalić nienaganną biografią. Najbardziej znaną i dyskusyjną postacią w tym gronie jest Ilia Ponomariow.
- Jest byłym deputowanym rosyjskim, który sprzeciwił się aneksji Krymu. Teraz mieszka w Ukrainie, ale jest dużo wątpliwości w stosunku do niego. On wygłosił odezwę Narodowej Armii Republikańskiej, która to rzekomo przyznała się do zabójstwa Darii Duginy, córki kreującego się na ideologa Kremla i wojny z Ukrainą, Aleksandra Dugina - podkreśliła Legucka.
Według ekspertki "jest dużo ciekawszych środowisk rosyjskich, które warto byłoby wesprzeć niż impreza, w której uczestniczy Ilia Ponomariow".
Źródło: belsat.eu/PAP