"Nie było żadnego 'Rysiu, nie odchodź'"
Ryszard Kalisz w "Kontrwywiadzie" w RMF FM powiedział, że nikt z SLD nie dzwonił do niego i nie mówił: "Rysiu, nie obrażaj się. Rysiu będziesz miał 'jedynkę', Rysiu, nie odchodź".
20.06.2011 | aktual.: 20.06.2011 09:40
- Wydaje mi się, że to jest dobre rozwiązanie, żeby Sojusz Lewicy Demokratycznej w tych wyborach parlamentarnych osiągnął jak najlepszy wynik - ocenił swój start z pierwszego miejsca listy SLD w Warszawie Ryszard Kalisz. Pytany o co, czy dostał "jedynkę", bo SLD się przestraszył, Kalisz stwierdził, że "szczerze mówiąc, nie wie". - Przez ostatnie dwa dni byłem w okręgu wyborczym Jerzego Szmajdzińskiego, legnicko-jeleniogórskim - wyjawił.
Pytany o to, czy też było tak, że politycy SLD dzwonili do niego i mówili: "Rysiu, nie obrażaj się. Rysiu będziesz miał 'jedynkę', Rysiu nie odchodź", Kalisz odpowiada, że nie. - Wydaje mi się, że akurat ci, którzy przeforsowali to, że jestem na pierwszym miejscu w Warszawie, postąpili z punktu widzenia wyniku wyborczego jak najbardziej racjonalnie - powiedział.
Kalisz powiedział, że zrobiło mu się trochę żal Katarzyny Piekarskiej, bo telewizje "pokazywały jakby specjalnie jej wyraz twarzy".