Nie bójcie się przyznać: "Jestem Łemkiem"
Bracia Łemkowie, miejmy odwagę powiedzieć otwarcie rachmistrzowi na spisie powszechnym - "jestem Łemkiem" - apeluje Stowarzyszenie Łemków. Podobnie chcą postąpić Ślązacy. GUS nie wie jeszcze jak zakwalifikuje takie deklaracje.
Zarząd Główny Stowarzyszenia Łemków w 55. rocznicę Akcji "Wisła", która spowodowała wysiedlenie tej grupy etnicznej z Bieszczadów i Beskidu Niskiego, zaapelował do potomków wysiedlonych, by "mieli odwagę powiedzieć otwarcie: tak, jestem Łemkiem!". Niech wreszcie w Polsce, w Europie i na świecie wiedzą - Łemkowie nie zginęli - mieszkają, pracują i chcą żyć tu i teraz - głosi uchwała.
Akcja "Wisła", czyli przymusowe wysiedlenie około 140 tysięcy Ukraińców z Polski południowo-wschodniej, rozpoczęła się 28 kwietnia 1947 r. o świcie. Wojsko zmuszało ludność ukraińską do opuszczenia wiosek w ciągu 2-3 godzin, pozwalając zabrać wysiedlanym tylko po około 25 kg ładunku.
Akcja ta stała się też powodem wysiedlenia Łemków i Bojków, którzy nie identyfikowali się z Ukraińcami. Łemkowie - rozsiani po Polsce - integrują się na nowo i próbują odzyskać swoje mienie w Bieszczadach, przejęte przez państwo. Oceniają, że jest ich około 60 tysięcy.
Narodowy spis powszechny i towarzyszący mu spis rolny odbędą się od 21 maja do 8 czerwca. Spis przeprowadzi ok. 180 tys. rachmistrzów. Określono 179 tys. obwodów spisowych. W ciągu 4 lat wydatki związane ze spisem wyniosą ok. 600 mln zł. (mk)