Nie będzie rosyjskiej ropy w rurociągu Odessa-Brody
Rząd Ukrainy opowiada się za wykorzystaniem
rurociągu Odessa-Brody zgodnie z jego planowanym przeznaczeniem,
to jest do transportowania kaspijskiej ropy do europejskich państw
- powiedział w Brukseli ukraiński minister paliw i
energetyki Serhij Jermiłow, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
Minister ustosunkował się w ten sposób do doniesień o planach wykorzystania rurociągu do przesyłu rosyjskiej ropy w kierunku przeciwnym do zakładanego, czyli z Brodów w obwodzie lwowskim do Odessy nad Morzem Czarnym.
W poniedziałek ukraińskie media ujawniły, że w kwietniu tego roku ukraińskie i rosyjskie firmy podpisały porozumienie w sprawie przesyłania rosyjskiej ropy ukraińskim rurociągiem w tzw. odwrotnym systemie.
Jermiłow złożył oświadczenie podczas międzynarodowej konferencji pod hasłem "Trasa przesyłu ropy Odessa-Brody-Płock", zorganizowanej pod patronatem Komisji Europejskiej. W konferencji uczestniczy także polski wicepremier Marek Pol.
W porozumieniu podpisanym przez należące do państwa kompanie Naftohaz Ukraina i Ukrtransnafta z rosyjskimi firmami Transnieft i TNK nie sprecyzowano od kiedy Rosjanie zaczęliby wykorzystywać ukraiński rurociąg. Wiadomo natomiast, że przesyłano by nim 9 mln ton ropy rocznie.
Jednak rzeczniczka Ukrtransnafty Oksana Baliun oświadczyła w poniedziałek, powołując się na prezesa kompanii Ołeksandra Todijczuka, że podpisane porozumienie z firmami rosyjskimi nie ma mocy prawnej, gdyż zastępca Todijczuka, Stanisław Wasyłenko nie miał pełnomocnictw, aby podpisywać się pod tym dokumentem.
"Zarząd (Ukrtransnafty) nigdy nie podejmował decyzji w tej sprawie" - oświadczyła Baliun. Dodała, że dokument podpisano w tajemnicy.
Ukraina zbudowała rurociąg Odessa-Brody z zamiarem transportowania nim kaspijskiej ropy do europejskich państw. Przewidywano, że w przyszłości zostanie on połączony z Płockiem i Gdańskiem. Jednak jak dotychczas nie podpisano żadnych kontraktów na dostawy kaspijskiej ropy, a strona ukraińska ma problemy ze znalezieniem pieniędzy na zakup tzw. technologicznej ropy, niezbędnej do utrzymania rurociągu w należytym stanie technicznym.
W zaistniałej sytuacji rosyjskie kompanie zaproponowały, aby część ropy płynącej rurociągiem "Przyjaźń", który w Brodach łączy się z ukraińskim naftociągiem, skierować do terminalu przeładunkowego "Piwdennyj" koło Odessy. Stąd istnieje możliwość dalszego transportowania surowca tankowcami. Kwietniowe porozumienie wymaga jeszcze zgody ukraińskiego rządu.
Rzecznik kompanii "Naftohaz Ukraina" Konstantyn Borodin powiedział w poniedziałek, że porozumienie z Rosjanami nie oznacza, iż rurociąg w przyszłości nie może być wykorzystany do transportowania kaspijskiej ropy. Według niego wszystko zależy od tego, czy będą podpisane kontrakty w tej sprawie.
16 maja międzynarodowa kompania PricewaterhouseCoopers zaprezentowała koncepcję wykorzystania rurociągu Odessa-Brody. Przewiduje ona trzy etapy rozwoju nowej trasy przesyłowej dla kaspijskiej ropy.
Zgodnie z biznesplanem, w pierwszym etapie ropa z rurociągu Odessa-Brody (7 mln ton rocznie) popłynie do rafinerii czeskich i niemieckich. W tym celu będzie wykorzystany istniejący w tych państwach system rurociągów, w tym "Przyjaźń". Drugi etap (11 mln ton rocznie) to rozszerzenie rynku o rafinerie austriackie i jeszcze jedną niemiecką. Dopiero w trzecim etapie, czyli za 3-5 lat kompania przewiduje, że na terytorium Polski zostanie zbudowany rurociąg, który połączy Brody z Płockiem i Gdańskiem, a także rafineriami w północnych Niemczech. W sumie ukraiński system będzie w tym czasie zdolny do przesyłania co najmniej 19 mln ton ropy rocznie.