Obajtek wydał oświadczenie. "Nie będę małpą w cyrku"
Daniel Obajtek ma się stawić przed sejmową komisją śledczą ds. afery wizowej. Były prezes Orlenu opublikował w poniedziałek rano oświadczenie, w którym twierdzi, że "nie został skutecznie wezwany". Zapowiada, że na komisji stawi się już po wyborach. "Nie będę małą w cyrku Michała Szczerby" - pisze.
We wtorek komisja śledcza ds. tzw. afery wizowej planuje przesłuchanie byłego prezesa Orlenu Daniela Obajtka, którego chce pytać o zatrudnianie obcokrajowców przy inwestycji spółki - Olefiny III.
Szef komisji Michał Szczerba (KO) w niedzielę na platformie X zamieścił kopię wezwania Obajtka oraz skany z Prokuratury Krajowej, CBA oraz Komendy Powiatowej Policji w Myślenicach, pokazujące, że wezwania nie udało się dostarczyć byłemu szefowi Orlenu.
W poniedziałek rano do sprawy odniósł się sam Obajtek, który stwierdził, że "nie został skutecznie wezwany", w związku z czym - jak przekazał - na komisji pojawi się dopiero po wyborach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nie będę małpą w cyrku Michała Szerby" - stwierdził były prezes Orlenu. "Nie dacie sobie zrobić na mnie kampanii, która i tak w wydaniu KO jest beznadziejna. Z wizami mam tyle wspólnego, co z pyłem na Marsie" - podkreślił obecny kandydat PiS do Parlamentu Europejskiego.
Były prezes Orlenu tłumaczy w oświadczeniu, że "zgodnie z ustawą o komisji, pisma doręcza się za pokwitowaniem odbioru osobiście do rąk adresata", a "taka sytuacja nie miała miejsca".
Obajtek stanie przed komisją?
Obajtek zapowiedział jednak, że stawi się na komisji po kampanii wyborczej. "Wezwanie mnie przed oblicze komisji na półtora tygodnia przed ciszą wyborczą traktuje jako element gry politycznej i próbę zohydzenia mojej osoby" - wskazał.
"Niemniej jednak, jako człowiek szanujący polskie prawo, będę do dyspozycji komisji śledczej już po wyborach. Wierzę, że wtedy członkowie komisji łatwiej skoncentrują się na kwestiach merytorycznych, stając się wolnymi od politycznych, a niekiedy emocjonalnych przesłanek" - stwierdził.