Nic nie powstrzyma niechlubnych bohaterów reportażu TVN? Rekrutują członków
Materiał "Superwizjera" o "Dumie i Nowoczesności" wywołał ogromne oburzenie. Mimo deklaracji polityków, że stowarzyszenie zostanie rozwiązane, ono wciąż funkcjonuje. Medialne zamieszanie nie przeszkadza mu też w poszukiwaniu nowych członków.
O sprawie alarmuje na Twitterze dziennikarz Bertold Kittel, jeden z twórców materiału o neonazistach. "Neonaziści na wolności, o delegalizacji mało kto już wspomina. A Duma i Nowoczesność rekrutuje: 'poszukujemy członków, którzy w każdej sytuacji walczą dla Polski, a nie uciekają po medialnej manipulacji mediów'" - donosi.
I rzeczywiście, na stronie "Dumy i Nowoczesności" czytamy: "informujemy, że poszukujemy członków, którzy w każdej sytuacji walczą dla Polski, a nie uciekają po medialnej manipulacji mediów, a w szczególności stacji TVN".
Z zakładki "Dołącz" dowiadujemy się, że członkowie muszą wpłacać co miesiąc darowiznę w minimalnej wysokości 5 zł. I na tym obowiązki się kończą. Przywilejów jest więcej. To między innymi darmowe gadżety, wstęp na imprezy i wyjazdy organizowane przez "DiN", a także "darmowe korzystanie z własności DiN takich jak ponton, statyw i mikrofon do kamery czy wiatrówki".
Miało być inaczej?
Dziennikarzom "Superwizjera" TVN udało się przeniknąć do środowiska narodowców. Na nagraniach ukrytą kamerą widać, jak ono funkcjonuje. Mowa m.in. o "ołtarzykach" ku czci Adolfa Hitlera, płonących swastykach, czy okrzykach: "Sieg Heil!".
Przypomnijmy, że 23 stycznia Patryk Jaki poinformował, że złożono wniosek w sprawie delegalizacji neonazistów.
Zatrzymano wówczas też trzech mężczyzn. Nie zostali jednak aresztowani.