NFZ. Oskarżyli przełożone o mobbing. Zostali przeniesieni, jednej osobie grozi zwolnienie
Afera mobbingowa w NFZ? Pracownicy wysłali skargę do centrali ws. kierowniczki i dyrektorki jednego z departamentów. Teraz autorzy pisma muszą liczyć się z konsekwencjami.
22.08.2019 | aktual.: 30.03.2022 14:48
Sprawa dotyczy czterech pracowników departamentu gospodarki lekami w centrali NFZ. To oni podpisali skargę do prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia z oskarżeniem o mobbing pod adresem Grażyny Stachyry, kierowniczki działu refundacji, walidacji i weryfikacji w departamencie gospodarki lekami oraz Iwony Kasprzak, dyrektorki całego departamentu.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza" w piśmie przedstawiono 21 przykładów mobbingu. Pracownicy skarżą się na "braki w wiedzy merytorycznej wskazanych osób przekładają się na zachowania wrogie wobec pracowników", które "odbijają się na ich zdrowiu psychicznym".
Jednym z przykładów była sytuacja, gdy jednej z pracownic chciała przedłużyć umowę. "Pani dyrektor Kasprzak nie przewiduje możliwości jakiejkolwiek rozmowy w tym zakresie" – można przeczytać w piśmie do centrali NFZ. Gdy pracownica zwróciła się do kierowniczki z prośbą o wyjaśnienie miała usłyszeć: "Znajdź sobie bogatego chłopaka".
Grażyna Stachyra miała również wypytywać pracowników o prywatne rzeczy. "Masz chłopaka czy narzeczonego? Gdzie pracuje twój chłopak? Jakim jeździ samochodem? Po co ci wolne?" - podaje "Gazeta Wyborcza".
Zobacz także
Innym zarzutem ma być wprowadzanie pracowników w błąd. Jedna z pracownic dostała polecenie z Ministerstwa Zdrowia, by sprawdzić, czy pewna pacjentka podczas pobytu w szpitalu miała wypisywane recepty (jest to zakazane: pacjentowi podczas pobytu w szpitalu przysługują wszystkie darmowe leki - przyp. red.). Jednak kierowniczka rzekomo nakazała odpowiedzieć jedynie na pytanie o recepty, bez sprawdzenia daty pobytu kobiety w szpitalu. Resort miał wykonać telefon do pracownicy z reprymendą i pretensjami o brak kompetencji.
NFZ: komisja nic nie wykazała
W Departamencie Gospodarki Lekami spotkania w sprawie mobbingu zakończyły się fiaskiem. Została powołana również specjalna komisja w tej sprawie, jednak NFZ w odpowiedzi do "GW" podaje, że komisja "zweryfikowała doniesienia, a w rezultacie nie potwierdziła działań mobbingowych”.
Jak nieoficjalnie podaje "Gazeta Wyborcza", wspomniana komisja nie wysłuchała ani jednego świadka wskazanego przez pracowników, a w składzie był tylko jeden związkowiec.
To jednak nie wszystko. Autorzy pisma do centrali zostali przeniesieni do innych oddziałów. W najgorszej sytuacji jest jedna z pracownic, która straciła dostęp do baz danych. Tym samym nie może wykonywać obowiązków służbowych. "Na wniosek dyrektor Kasprzak ma być wkrótce zwolniona z pracy" - czytamy w "GW".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: "Gazeta Wyborcza"