News WP: Są pierwsze efekty kontroli po słowach influencerki Mamy Ginekolog
Były kontrowersje, potem kontrola Narodowego Funduszu Zdrowia, a dziś jest kara. Jak wynika z informacji Wirtualnej Polski, NFZ żąda 25 tys. zł od Uniwersyteckiego Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Nasze źródła informują, że to pokłosie sprawy Nicole Sochacki-Wójcickiej, znanej jako "Mama Ginekolog".
22.03.2023 | aktual.: 22.03.2023 12:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nicole Sochacki-Wójcicka, influencerka, lekarz i bizneswoman - znana jako "Mama Ginekolog" - przyznała na początku roku w mediach społecznościowych, że przyjmuje znajomych i członków rodziny poza kolejką - i to na usługi w ramach NFZ.
Jak zaznaczała, to sposób na skrócenie kolejek. Ze szczerością wskazała, że o sprawie wie dyrekcja jej placówki (ta zaprzeczyła takim ustaleniom w późniejszym komunikacie), a w świecie ochrony zdrowia to nic nadzwyczajnego. Komentujący przypomnieli nagrania, w których "Mama Ginekolog" chwaliła się, jak została przyjęta do szpitala, w którym pracuje - ale jako pacjentka.
"Byłam przyjęta może nie tyle na lewo, bo w papierach byłam przyjęta… byłam przyjęta na zapalenie piersi, czy coś w tym stylu" - miała mówić podczas jednego z nagrań.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O sprawie pisaliśmy w Wirtualnej Polsce w materiale pt. "WP: NFZ i Okręgowa Izba Lekarska reagują po skandalu z Mamą Ginekolog. Sochacki-Wójcicka może mieć poważne problemy".
Wtedy to kontrolę zapowiadał Narodowy Fundusz Zdrowia i Okręgowa Izba Lekarska.
Jak wynika z informacji Wirtualnej Polski, Izba Lekarska sprawy jeszcze nie zakończyła. - W sprawie lek. Nicoli Sochacki-Wójcickiej są w toku czynności sprawdzające w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej - odpowiada OIL w korespondencji z Wirtualną Polską.
Lekarka nie ma problemów, ale właśnie zapadły decyzje dotyczące placówki. Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego to pracodawca influencerki (i miejsce, do którego - jak sama mówiła w materiałach w mediach społecznościowych - trafiła jako pacjentka).
Jak wynika informacji WP, Narodowy Fundusz Zdrowia nałożył karę właśnie na Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Placówka ma zapłacić 25 tys. zł. Za co? Za niezasadną hospitalizację (a z punktu widzenia NFZ za niezasadne rozliczenie hospitalizacji) jednej z pacjentek.
Kontrolerzy weryfikowali np. liczbę badań i postępowanie lekarzy podczas całego pobytu w placówce.
Warszawki departament kontroli Narodowego Funduszu Zdrowia ostatecznie uznał, że pobyt w szpitalu nie miał podstaw medycznych - a sprawdzał to na podstawie I dokumentacji medycznej, i wyjaśnień złożonych przed placówkę.
Jak wynika z informacji Wirtualnej Polski decyzja została już przekazana do zarządu Uniwersyteckiego Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka WUM.
Co warto podkreślić, to placówka - a nie sama "Mama Ginekolog" - ma zapłacić karę umowną.
Nasze źródła wskazują, że nałożona przez NFZ sankcja ma związek właśnie z kontrolą w sprawie influencerki i jej publicznych deklaracji. Fundusz w ciągu najbliższych dni ma informować o kolejnych działaniach. A te - jak słyszymy w Funduszu - wcale się nie skończą.
Z informacji WP wynika, że NFZ w trybie pilnym wejdzie do Uniwersyteckiego Centrum z kolejną kontrolą - tym razem dotyczącą "tworzenia kolejek". W tym zakresie sprawdzane mają być ostatnie dwa lata.
Jak nieoficjalnie ustaliliśmy w NFZ, to efekt problemów z wymianą dokumentacji na linii Fundusz - placówka. Przekazane dokumenty zostały uznane za "zdawkowe". Dlatego kontrolerzy Funduszu prosić o dokumentację już nie będą, bo mają zamiar przeglądać je na miejscu.
Z informacji Wirtualnej Polski wynika też, że w efekcie kontroli NFZ kieruje sprawę "Mamy Ginekolog" do okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej.
Poprosiliśmy Uniwersyteckie Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka WUM o komentarz w tej sprawie. Jak przekazał nam sekretariat placówki, prezes zarządu - prof. Tomasz Kuczur - w tym tygodniu przebywa na urlopie. Gdy dostaniemy odpowiedź Centrum, to ją opublikujemy.
Mateusz Ratajczak, dziennikarz Wirtualnej Polski