Wzywa do ewakuacji sił ONZ. "Natychmiast"

Premier Izraela, Benjamin Netanjahu, wystosował w niedzielę apel o ewakuację sił pokojowych ONZ z rejonów południowego Libanu, gdzie obecnie toczą się walki. Izraelski przywódca w swojej wypowiedzi zwrócił się bezpośrednio do Sekretarza Generalnego ONZ, Antonio Guterresa, apelując o działania w sprawie misji UNIFIL.

Netanjahu zwraca się do sekretarza generalnego ONZ
Netanjahu zwraca się do sekretarza generalnego ONZ
Źródło zdjęć: © X
Mateusz Dolak

- Nadszedł czas, aby wycofano siły UNIFIL z bastionów Hezbollahu i z obszarów walk - powiedział Netanjahu w opublikowanym w internecie oświadczeniu. Jak zaznaczył, Izraelskie Siły Obronne (IDF) wielokrotnie zwracały na to uwagę, jednak spotykały się z odmowami, które - według izraelskiego premiera - miały na celu ochronę Hezbollahu.

Netanjahu ocenił, że brak ewakuacji żołnierzy z obszarów walk sprawia, że stają się oni "zakładnikami Hezbollahu". Premier podkreślił również, że taka sytuacja zagraża nie tylko życiu żołnierzy ONZ, ale również tych izraelskich, operujących na tym terenie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Siły Obronne Izraela wielokrotnie o to prosiły i spotykały się z odmowami, które miały na celu zapewnienie ludzkiej tarczy terrorystom Hezbollahu - dodał Netanjahu. Premier wyraził żal z powodu incydentów, w trakcie których doszło do zranienia członków misji pokojowej UNIFIL.

- Izrael żałuje, że doprowadził do zranienia sił pokojowych i robi wszystko, co w jego mocy, aby dalszym incydentom zapobiec. Prostym i oczywistym sposobem zapewnienia tego jest po prostu wydostanie ich ze strefy zagrożenia - dodał.

Dowództwo ONZ-owskiej misji potwierdziło w czwartek, że kwatera główna UNIFIL oraz pobliskie pozycje znajdowały się w ostatnim czasie "wielokrotnie w zasięgu ataków". Jak podano, izraelscy żołnierze ostrzelali kamery monitoringu należące do sił ONZ. Agencja Reutera poinformowała tego dnia, że Izraelczycy ostrzelali z czołgu jedną z wież strażniczych przy bazie w Nakurze. Atak doprowadził do upadku dwóch żołnierzy, którzy odnieśli lekkie obrażenia.

W sobotę Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało wszystkie państwa uczestniczące w operacji UNIFIL do natychmiastowego zaprzestania ataków na bazę sił pokojowych. MSZ zaapelowało również o zagwarantowanie należytej ochrony personelowi ONZ.

Misja pokojowa UNIFIL, działająca na podstawie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, od 1978 roku stacjonuje na południu Libanu. Obecnie w misji służy 10 tys. żołnierzy, w tym ponad 200 reprezentujących Polskę.

"Czy to dużo, by wycofać niezależnych obserwatorów?"

Apel Netanjahu skomentował w serwisie X Jarosław Kociszewski, dziennikarz zajmujący się Bliskim Wschodem.

"UNIFIL nie zatrzyma Izraelczyków, nie rozbroi Hezbollahu. (...) Hezbollah niejednokrotnie organizuje swoje stanowiska blisko pozycji UNIFIL. Czy to jednak wystarczająco dużo, aby wycofać jedynych niezależnych obserwatorów z rejonu walk? Zwłaszcza patrząc na Strefę Gazy, gdzie nie ma żadnych niezależnych obserwatorów? Czy zdanie po angielsku (Mr. Secretagy General, get the UNIFIL forces out of harms way. It should be done right now. Immediately - red.) oznacza groźbę? Owo "natychmiast"?" - zastanawia się Kociszewski.

Jak dodaje ekspert, "Netanjahu zwraca się do sekretarza generalnego ONZ, którego jego rząd, czy dokładniej, szef dyplomacji, uznał za persona non grata".

Czytaj też:

Źródło artykułu:PAP
izraeliranonz
Wybrane dla Ciebie