Netanjahu chce realizować wspólny plan z Trumpem. "Współpracujemy"
"Współpracujemy, aby osiągnąć cel, który uzgodniliśmy z prezydentem Trumpem: rozbrojenie Hamasu i demilitaryzacja Strefy Gazy, przy jednoczesnym zapewnieniu pełnego bezpieczeństwa" - oświadczył w komunikacie na platformie X premier Izraela Benjamin Netanjahu, odnosząc się do relacji z USA. Wcześniej w tym tygodniu doszło do kolejnych ataków w Strefie Gazy, których przeprowadzenie nakazał właśnie Netanjahu.
"Sojusz Izraela i Stanów Zjednoczonych jest strategicznym kapitałem najwyższej rangi" - oświadczył w czwartek w mediach społecznościowych premier Izraela Benjamin Netanjahu, dodając, że "wczoraj wieczorem w Kirjat Gat odbył wspólną dyskusję roboczą z wysokimi rangą urzędnikami amerykańskimi".
Afera wokół CPK. "PiS chce zminimalizować straty"
"Współpracujemy, aby osiągnąć cel, który uzgodniliśmy z prezydentem Trumpem: rozbrojenie Hamasu i demilitaryzacja Strefy Gazy, przy jednoczesnym zapewnieniu pełnego bezpieczeństwa" - oznajmił w dalszej części komunikatu na platformie X.
"Partnerstwo to opiera się na wspólnych wartościach, sile i jednej jasnej zasadzie: Izrael zachowuje swobodę działania. Zawsze" - stwierdził Netanjahu.
Tymczasem wcześniej we wtorek Netanjahu nakazał armii przeprowadzenie natychmiastowych potężnych ataków w Strefie Gazy, zarzucając palestyńskiej organizacji Hamas złamanie porozumienia o zwieszeniu broni. O nakazie poinformowano w komunikacie biura premiera.
W środę izraelskie wojsko podało, że wraca do zawieszenia broni w Strefie Gazy po przeprowadzeniu serii ataków. Według obrony cywilnej Strefy Gazy zginęło w nich 101 Palestyńczyków. W ostrzale wojsk izraelskich zginął jeden żołnierz.
Rzecznik kontrolowanej przez Hamas obrony cywilnej Strefy Gazy Mahmud Basal powiedział agencji AFP, że szpitale zgłosiły śmierć co najmniej 101 osób, w tym 35 dzieci. We wcześniejszym komunikacie informował o co najmniej 50 ofiarach śmiertelnych, wśród nich 22 dzieciach, i ok. 200 rannych. Według agencji AP liczba zabitych może wzrosnąć, ponieważ wielu rannych jest w stanie krytycznym.
- Nic nie podważy zawieszenia broni w Strefie Gazy - mówił w środę prezydent USA Donald Trump, twierdząc, że Izraelczycy zaatakowali, ponieważ zabito ich żołnierza. Amerykański przywódca oświadczył, że "gdy dzieją się takie rzeczy, powinni oni odpowiedzieć".
Były to najpoważniejsze starcia od początku obowiązywania 10 października rozejmu, który zawarto pod patronatem Trumpa.
Źródło: X, PAP