Nerwowo w Sejmie. Dziennikarze wzięli w obroty rzeczniczkę PiS
Rzeczniczka PiS Anita Czerwińska spotkała się z dziennikarzami, by wytłumaczyć decyzję partii o skróceniu ostatniego w tej kadencji posiedzenia Sejmu. Reporterzy nie byli jednak usatysfakcjonowani jej odpowiedziami.
- Powodem, dla którego posiedzenie Sejmu jest rozdzielone, jest kampania wyborcza. Są państwo w Sejmie. Proszę zapytać posłów opozycji, bo zgłaszają się do nas i potwierdzają, że jest to bardzo dobra i słuszna decyzja - powiedziała Czerwińska podczas konferencji prasowej.
Rzeczniczka PiS prosiła, by "nie doszukiwać się niczego nadzwyczajnego" w decyzji partii. Przekonywała również, że działanie jej ugrupowania jest w pełni legalne i nie łamie standardów demokratycznych. - Wola wyborców zmaterializuje się po wyborach - skwitowała enigmatycznie.
Czerwińska nie potrafiła jednak odpowiedzieć na pytanie o to, kto podpisał wniosek ws. przerwania posiedzenia Sejmu. - Nie wiem, nie mam takiej wiedzy. Proszę się zwrócić z tym pytaniem do pani marszałek - odpowiedziała. Rzeczniczka PiS nie wiedziała też, czy w tej kadencji odbędzie się jeszcze posiedzenie Senatu. - To, że ja nie mam wiedzy nie oznacza, że tego posiedzenia nie będzie - tłumaczyła.
Odpowiedzi Czerwińskiej wywołały niezadowolenie dziennikarzy, a na sejmowym korytarzu zapanował harmider. - Czy moglibyście państwo nie krzyczeć? To nie wnosi niczego dobrego - apelowała.
Przypomnijmy, marszałek Ryszard Terlecki ogłosił we wtorek, że ostatnie posiedzenie Sejmu zostanie skrócone o dwa dni. Prace Sejmu mają zostać dokończone 15 i 16 października, czyli po wyborach parlamentarnych, które odbędą się 13 października. Posłowie opozycji twierdzą, że w ten sposób PiS chce uniemożliwić przegłosowanie wniosku o dymisję ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry przed wyborami.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl