Nerwowe życie ryby z pasożytem - czy pomoże prozac?
Podawanie zaatakowanym przez pasożyty rybom Prozacu może wyjaśnić, w jaki sposób pasożyty manipulują zachowaniem zaatakowanych przez siebie organizmów - informuje "New
Scientist".
17.12.2008 | aktual.: 17.12.2008 17:37
Pasożyt to organizm żyjący na koszt swojego żywiciela - tak jak jemioła rosnąca na drzewie czy tasiemiec w jelicie człowieka. Niektóre pasożyty potrafią sterować zachowaniem organizmów, których kosztem żyją - zmuszając na przykład gąsienice czy koniki polne do ryzykownych, a nawet samobójczych zachowań.
Jak wykazała Jenny Shaw z University of California w Santa Barbara, dotyczy to również przywr, których żywicielami są kalifornijskie ryby z gatunku Euhaplorchis californensis. Pod wpływem larw przywr zmniejsza się wytwarzanie serotoniny - substancji, dzięki której zarówno ludzie, jak i ryby są w dobrym nastroju. Jednocześnie rośnie wydzielanie dopaminy, co jeszcze zwiększa niepokój.
Zaniepokojone obecnością pasożyta ryby częściej podpływają pod powierzchnię wody, błyskając srebrzystymi brzuszkami - co sprawia, że stają się łupem ptaków 30 razy częściej niż wolne od pasożyta. Odchody najedzonych ptaków trafiają do wody, gdzie uwalniają się z nich jaja przywr. Jajami zakażają się wodne ślimaki, które są zjadane przez ryby - i kółko się zamyka.
Naukowcy z Kalifornii podają rybom Prozac, który podwyższając poziom serotoniny może pomóc w wyjaśnieniu, w jaki sposób pasożytom udaje się manipulowanie nastrojem ich ofiar. Wyniki tych badań powinny się przydać psychiatrom, choć zapewne zainteresują również rozmaitych speców od manipulacji.