Pilot Ryanaira nie poczekał. Ponad 40 osób zostało na lotnisku

Lotnisko w Pyrzowicach koło Katowic bada sprawę wtorkowego incydentu. Do samolotu Ryanaira, który miał zabrać pasażerów do Niemiec, nie wsiadły aż 42 osoby, mimo że byli już na lotnisku, gotowi do odbycia wszystkich wymaganych procedur związanych z odprawą.

Było przed piątą nad ranem, gdy na terminalu utworzyła się gigantyczna kolejka. Wylot samolotu Ryanair z Katowic do Dortmundu zaplanowany był na 5.45. Pilot wystartował zgodnie z rozkładem.

W tym czasie pasażerowie wciąż czekali na kontrolę bezpieczeństwa w terminalu pasażerskim B, gdzie stała długa kolejka. Pasażerowie nie mogli przedostać się do swoich bramek, bo nie przeszli przez stanowiska kontrolerów.

Piotr Adamczyk, rzecznik lotniska, przeprosił za zaistniałą sytuację. Zapewnił, że trwają działania, które mają wskazać, co wpłynęło na te utrudnienia w ruchu pasażerskim.

- Wyjaśniamy, jaki element zawiódł i co spowodowało znaczący spadek przepustowości kontroli bezpieczeństwa w trakcie porannej fali odlotów. Wyciągniemy wnioski - przekazał rzecznik w rozmowie z polsatnews.pl.

Czytaj też: Walczą o nominację. Kto sobie lepiej poradzi w wyborach? Najnowsze sondaże

Pechowi podróżni mogą składać reklamację za pośrednictwem formularza na stronie internetowej. Pracownicy portu zobowiązują się do rozpatrzenia każdego przypadku i zadeklarowali również, że port zrekompensuje brak możliwości odlotu do Niemiec.

Przeczytaj również: Zirytowany Sikorski wyszedł ze studia. Olejnik skomentowała

Źródło: polsatnews.pl