Trwa ładowanie...
d2xe2zh
20-12-2007 08:13

Nekrolog - szokująca forma kontaktu z pacjentami

Szokującą formę kontaktów z pacjentami i Narodowym Funduszem Zdrowia wybrał Szpital Wojewódzki w Gdańsku. We wczorajszym wydaniu naszej gazety ukazało się obwiedzione na czarno ogłoszenie, przypominające nekrolog. Treść anonsu też nie napawała optymizmem: "Z głębokim żalem" szpital poinformował pacjentów, że "z powodu źle postawionej diagnozy przez Narodowy Fundusz Zdrowia" placówka zaprzestaje od 1 stycznia 2008 roku wykonywania badań rentgenowskich w Zakładzie Diagnostyki Obrazowej.

d2xe2zh
d2xe2zh

Chcieliśmy jedynie przekazać informację, że pacjenci, ze skierowaniem od lekarza, nie będą mogli skorzystać z naszej usługi - wyjaśnia Małgorzata Maj, wicedyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Gdańsku. - Supernowoczesny sprzęt, wskutek zaniżonej wyceny kosztów przez Narodowy Fundusz Zdrowia nie będzie mógł być w pełni wykorzystany. Oczywiście nadal będziemy wykonywać badania na potrzeby pacjentów naszego szpitala. Nie jest to pierwszy konflikt przy zawieraniu kontraktów między dużym gdańskim szpitalem a oddziałem NFZ w Gdańsku. Kilka dni temu informowaliśmy o braku kilkudziesięciu tysięcy złotych na pozajelitowe żywienie kilkorga dzieci ( w tym przypadku obie strony zamierzają wrócić do rozmów), teraz jednak w grę wchodzą o wiele większe kwoty.

W ciągu roku wykonujemy setki tysięcy tzw. procedur - mówi dr Janusz Dębski, kierujący Zakładem Diagnostyki Obrazowej, a zarazem pomorski konsultant wojewódzki w dziedzinie radiologii. - Tylko na tomografie komputerowym robimy 30 tysięcy badań rocznie. W 2007 roku za tzw. punkt NFZ płacił radiologii 8 złotych. W przyszłym zaoferowano 6,5 zł za punkt i, jak mówią w szpitalu, była to sztywna oferta, z którą nawet nie można było dyskutować. W dodatku zamiast 2 milionów punktów (jak w tym roku), NFZ chciał od szpitala wykupić 1,8 miliona punktów. Jakby nie liczyć, oznacza to mniejszy o 5,3 miliona złotych kontrakt dla szpitala i generowanie kolejnych strat z każdym nieopłacalnym badaniem. - Straty i tak będą - przyznaje dr Dębski. - Usługi wykonywane na rzecz pacjentów szpitala to zaledwie połowa naszych badań. Trzeba będzie zwolnić część radiologów. Co gorsza, bardzo drogi sprzęt może stać bezużyteczny. Dysponujemy m.in. dwoma nowoczesnymi tomografami komputerowymi (jeden kosztuje 3 miliony złotych) ,
służącymi m.in. do badań naczyniowych
.

Brak kontraktu z NFZ nie oznacza, że pacjenci z zewnątrz będą odsyłani z kwitkiem. Skierowanie od lekarza chory musi zastąpić... gotówką. I to niemałą - jedno badanie TK kosztuje 280 zł.

Skoro ich stać Z Mariuszem Szymańskim, rzecznikiem NFZ, rozmawia Dorota Abramowicz Widział Pan nekrolog Szpitala Wojewódzkiego? Widziałem. Nie będzie żadnych komentarzy. No, może jeden - sytuacja szpitala nie może być aż tak zła, skoro stać go na zamieszczanie nekrologów w gazecie. Pacjentów jednak bardzo interesuje, dlaczego odbiera im się szansę na wykonanie badań... Nikomu szans nie odbieramy. Jesteśmy w stanie zakontraktować odpowiednią liczbę świadczeń diagnostycznych w innych placówkach. A co z niewykorzystanym sprzętem? Przecież jeszcze nic nie wiadomo na temat funkcjonowania tego zakładu.Trwa kontraktowanie świadczeń. Dorota Abramowicz

d2xe2zh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2xe2zh
Więcej tematów