Negatywna opinia komisji o kandydacie na ambasadora RP w Argentynie
Sejmowa komisja spraw zagranicznych
negatywnie zaopiniowała kandydaturę Zdzisława Ryna na
stanowisko ambasadora RP w Argentynie.
14.12.2006 | aktual.: 15.12.2006 00:00
Kandydatura Ryna już od kilku tygodni wzbudza kontrowersje w mediach. Na początku listopada "Gazeta Wyborcza" napisała, że na stanowisko ambasadora w Argentynie rekomendowali go dyrektor Radia Maryja o. Tadeusz Rydzyk i zagraniczny sponsor rozgłośni Jan Kobylański. Według "GW", w samym PiS nie brakowało ludzi, którzy odradzali nominowanie Ryna, znając jego powiązania z kontrowersyjnym polonijnym biznesmenem.
O związki z Kobylańskim pytali Ryna także posłowie: Jolanta Szymanek-Deresz (SLD), Krzysztof Lisek i Beata Bublewicz (oboje PO). Szymanek-Deresz chciała m.in. wiedzieć, jak on sam i jak - według niego - działalność Kobylańskiego ocenia polonia w Argentynie. Bublewicz pytała ponadto o kontakty Ryna z Radiem Maryja.
Tadeusz Iwiński (SLD) zapytał kandydata z kolei o kontrowersyjny wywiad dla "Gazety Polskiej" z 1999 roku, w którym miał on, pełniąc wówczas funkcję konsula honorowego Chile w Krakowie, rzekomo bronić wieloletniego dyktatora Chile generała Augusto Pinocheta. "Czy nie uważa pan, że naruszył pan pewne obyczaje dyplomatyczne jako konsul honorowy ingerując w sprawy wewnętrzne kraju, którego interesy pan tu (w Polsce) reprezentował?" - pytał Iwiński.
Ryn bronił Kobylańskiego. Według niego, człowiek ten jest "ofiarą nazistowskich obozów koncentracyjnych", stąd jego poglądy i postępowanie. "Większość osób, które przeszły sytuacje graniczne, jest niestety skażona, tym że dla nich świat jest w kryteriach tak lub nie, dobry lub zły" - tłumaczył Ryn.
Jak podkreślił, w Kobylańskim ceni przede wszystkim, to że dużą część majątku biznesmen przeznaczał na działalność na rzecz Polonii. "Myślę, że także jego akcja zintegrowania Polonii południowoamerykańskiej, a także próby połączenia Polonii obu Ameryk to są inicjatywy na pewno zasługujące na uznanie" - mówił Ryn. Zaznaczył też, że nie zgadza się i wielokrotnie występował przeciwko głoszeniu skrajnych poglądów przez Kobylańskiego.
Jeśli chodzi o kontakty z Radiem Maryja, to - jak argumentował - brał udział w kilku audycjach o ważnej dla niego tematyce. Stwierdził też, że wystąpienia w rozgłośni o. Rydzyka to tylko "jeden procent" jego wszystkich wystąpień w mediach.
Odpowiadając na pytanie Iwińskiego w sprawie wywiadu dla "Gazety Polskiej" Ryn powiedział, że jego słowa zostały "przejaskrawione". "Dziennikarz wykorzystał fragmenty naszej rozmowy, być może szukając sensacji" - tłumaczył. Przekonywał też, że o ile spotkał się osobiście kilka razy z Pinochetem, to jako lekarz "najlepiej rozumie, co to znaczy nawet jedna ofiara ludzka".
Pinochet, który w Chile doszedł do władzy w 1973 roku jako przywódca wojskowego puczu, zmarł w ostatnią niedzielę. Szacuje się, że ofiarą funkcjonującej przez 17 lat wojskowej dyktatury generała padło około 3 tysiące ludzi.
Argumenty Ryna nie przekonały jednak posłów. Opinie na temat jego kandydatury były podzielone. W głosowaniu - jak podał szef komisji Paweł Zalewski - przeciwko kandydaturze Ryna było 12 z nich, podczas gdy poparło go 11 członków komisji. Jeden wstrzymał się od głosu.
Zdzisław Ryn - lekarz psychiatra kliniczny, specjalista od patologii społecznych, podróżnik i miłośnik Andów, pracuje w Katedrze Psychiatrii UJ w Krakowie. Był ambasadorem w Chile w latach 1991-96.