Nazwali Ogród Zamkowy im. Ofiar Katynia i Sybiru. Protesty radnej z SLD
Nie wszystkim radnym nowa nazwa przypadła do gustu. Zdaniem Katarzyny Kretkowskiej tak martyrologiczna nazwa uniemożliwi organizowanie w parku imprez kulturalnych.
15.10.2014 14:55
Podczas wtorkowej sesji Rada Miasta Poznania obradowała nad zmianą nazwy parku znajdującego się na tyłach Zamku Cesarskiego, u zbiegu ul. Fredry i al. Niepodległości. Do tej pory nazywał się po prostu Ogrodem Zamkowym. Wniosek o dodanie do nazwy „imienia Ofiar Katynia i Sybiru” zgłosili radni PiS na prośbę Stowarzyszenia Katyń.
- Sama nazwa „Ogród Zamkowy” to określenie, które do niczego nas nie zobowiązuje, a przecież od lat stoi tutaj pomnik katyński, przy którym odbywają się uroczystości. Dlatego należy to odzwierciedlić w nazwie - przekonywała pozostałych radnych Lidia Dudziak.
Nie wszystkim jednak taka zmiana nazwy przypadła do gustu. Wątpliwości miała m.in. radna Katarzyna Kretkowska z SLD.
- Obawiam się, że martyrologiczna nazwa ogrodu doprowadzi do tego, że dziać się tutaj będzie jeszcze mniej niż do tej pory. Będzie to miejsce, gdzie wypada tylko składać kwiaty – zwracała uwagę Kretkowska.
Jej wątpliwości nie podzielali jednak radni PiS, którzy wskazywali, że park od dawna jest miejscem pamięci, gdzie odbywają się uroczystości upamiętniające ofiary Katynia.
Ostatecznie Rada Miasta poparła wniosek o nadanie parkowi nowej nazwy. W trakcie głosowania wstrzymało się od głosu czterech radnych, nikt nie zagłosował przeciw.