Nawrocki kontra Tusk. Spór o wizytę w Waszyngtonie trwa

W Polsce trwa polityczna burza wokół tego, kto powinien reprezentować nasz kraj podczas rozmów w Białym Domu z udziałem Wołodymyra Zełenskiego i Donalda Trumpa. Obie strony przerzucają się oskarżeniami. Otoczenie prezydenta atakuje rząd, zarzucając premierowi brak starań o udział, a przedstawiciele rządu odpowiadają, że to prezydent powinien otrzymać zaproszenie, skoro uczestniczył już w wideokonferencji z Trumpem przed szczytem na Alasce.

 Nawrocki kontra Tusk. Spór o wizytę w Waszyngtonie trwa
Źródło zdjęć: © EPA, PAP | JIM LO SCALZO, Paweł Supernak, Wojtek Jargiło

W poniedziałek od rana narasta napięcie związane z wizytą Wołodymyra Zełenskiego w Waszyngtonie i jego rozmowami z Donaldem Trumpem. Wydarzenie, w którym udział wezmą najważniejsi światowi liderzy, stało się w Warszawie pretekstem do ostrego sporu o to, kto powinien reprezentować Polskę przy stole negocjacyjnym. Polski w Waszyngtonie nie będzie. Do stolicy USA nie leci ani prezydent Karol Nawrocki, ani premier Donald Tusk.

Pałac obwinia rząd

Nasz rozmówca z Pałacu Prezydenckiego w nieoficjalnych wypowiedziach wprost atakuje rząd za taki obrót spraw. Przekonuje, że to premier Donald Tusk i minister Radosław Sikorski "nie zgłosili chęci uczestnictwa w spotkaniu w Białym Domu" podczas rozmów z europejskimi przywódcami w ostatnich dniach. Jego zdaniem wtedy mógłby zostać przypieczętowany ich udział. A dziś w Waszyngtonie na spotkaniu byłby ktokolwiek z Polski.

Pałac Prezydencki i otoczenie Karola Nawrockiego, na pytania o brak zaproszenia dla polskiego prezydenta do Waszyngtonu, ma jedną odpowiedź - w rozmowach tzw. koalicji chętnych brali do tej pory udział przedstawiciele rządu, a nie prezydent. I to oni dalej powinni się na nich pojawiać.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Brak Polski w Waszyngtonie. "Jest jednak drugorzędnym graczem"

Wyjaśniając - "koalicja chętnych" została zawiązana 2 marca 2025 r. z inicjatywy premiera Wielkiej Brytanii, Keira Starmera. Jej głównym celem jest opracowanie kompleksowego planu wsparcia dla Ukrainy, w tym gwarancji bezpieczeństwa. W niedzielę, 17 sierpnia, odbyła się wideokonferencja liderów państw wchodzących w skład "koalicji chętnych", poprzedzająca wizytę prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w USA.

I faktycznie Polskę na tym spotkaniu reprezentował wicepremier i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Warto dodać, że polskie władze od początku wojny podkreślały, że Polska nie zamierza jednostronnie wysyłać żołnierzy na Ukrainę. Zarówno rząd Donalda Tuska, jak i prezydent Karol Nawrocki wskazywali, że jakiekolwiek działania tego typu mogłyby być podejmowane wyłącznie w ramach szerokiej koalicji międzynarodowej - najlepiej NATO lub UE. Andrzej Duda, Donald Tusk i Karol Nawrocki wielokrotnie podkreślali, że Polska jest zaangażowana w pomoc wojskową i szkoleniową, ale na własnym terytorium.

- Bardzo byliśmy tym zdziwieni, że Donald Tusk i Radosław Sikorski nawet się nie postarali o taką wizytę. Teraz próbują zrzucać odpowiedzialność na nas, mimo że rozmowy w Białym Domu były organizowane na poziomie przede wszystkim rządowym - słyszymy w Pałacu.

- My jesteśmy przygotowani na wizytę 3 września. W przypadku Donalda Tuska widać, że on nawet nie ma szacunku ze strony partnerów europejskich. Został kompletnie zignorowany - przekonuje w rozmowie z WP jeden ze współpracowników prezydenta. W podobnym tonie wypowiadają się pozostali urzędnicy Kancelarii Prezydenta.

"Dyskusja co do udziału we wspólnej z Wołodymyrem Zełenskim wizycie tzw. koalicji chętnych w USA odbywała się z udziałem ministra Radosława Sikorskiego. Minister spraw zagranicznych RP nie zgłosił gotowości Polski do udziału w tej wizycie. Prezydent RP planuje wizytę w USA 3 września" - napisał Marcin Przydacz, prezydencki minister w mediach społecznościowych.

Z kolei rzecznik MSZ Paweł Wroński po publikacji tekstu w oświadczeniu dla WP, podkreśla, że taka sytuacja nie miała miejsca. - To jakieś nieporozumienie, bo podczas wideokonferencji nie było ani ustalania, ani zgłaszania składu delegacji, ani zgłaszania gotowości do udziału w wizycie. Minister Sikorski wielokrotnie to podkreślał, bo tam był w przeciwieństwie do ministra Przydacza - mówi WP Wroński.

Na spotkanie z prezydentem Stanów Zjednoczonych, którego celem jest omówienie możliwego planu zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej, wraz z Wołodymyrem Zełenskim udadzą się najważniejsi europejscy i światowi liderzy: szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, kanclerz Niemiec Friedrich Merz, prezydent Francji Emmanuel Macron, prezydent Finlandii Alexander Stubb, sekretarz generalny NATO Mark Rutte, premierka Włoch Giorgia Meloni oraz premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer.

Na wcześniejszych spotkaniach "koalicji chętnych" większość krajów była reprezentowana przez swoje głowy państw lub rządu.

Przykładowo, Belgię reprezentował premier Bart De Wever, Czechy - premier Petr Fiala, Finlandię - prezydent Alexander Stubb, Litwę - prezydent Gitanas Nausėda, Rumunię - prezydent Nicuşor Dan, Włochy - premier Giorgia Meloni, Norwegię - premier Jonas Gahr Store, Danię - premier Mette Frederiksen, Łotwę - premier Evika Siliņa, Chorwację - premier Andrej Plenković, a Szwecję - premier Ulf Kristersson.

Na szczycie, podczas którego po raz pierwszy ogłoszono utworzenie "koalicji chętnych", Polskę reprezentował premier Donald Tusk. Również w połowie marca premier reprezentował Polskę podczas spotkania online z liderami europejskimi i przedstawicielami NATO. W kolejnym - tym razem paryskim spotkaniu z 27 marca, dotyczącym wojskowego wymiaru "koalicji chętnych" i stałego wsparcia dla Ukrainy - Polskę również reprezentował premier Donald Tusk.

I właśnie dlatego Pałac tak tłumaczy podział obowiązków oraz wizyt.

Rząd odbija piłeczkę

Zupełnie inaczej sprawę widzi druga strona. Źródła rządowe w rozmowach z WP przekonują, że to Karol Nawrocki powinien reprezentować Polskę w Waszyngtonie podczas rozmów z udziałem Wołodymyra Zełenskiego. Dlaczego? Powinno tak być po tym, jak brał udział w wideokonferencji z Donaldem Trumpem przed szczytem na Alasce.

Przypomnijmy - 13 sierpnia 2025 r. Karol Nawrocki jako przedstawiciel Polski wziął udział w telekonferencji z prezydentem USA Donaldem Trumpem. W wideokonferencji uczestniczyli najważniejsi światowi przywódcy: prezydent USA Donald Trump, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oraz liderzy europejscy: przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Friedrich Merz, prezydent Finlandii Alexander Stubb, premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer i sekretarz generalny NATO Mark Rutte. Stronę amerykańską reprezentowali także sekretarz stanu Marco Rubio i specjalny przedstawiciel Steve Witkoff.

- Format wizyty w Waszyngtonie z Wołodymyrem Zełenskim jasno wskazuje na kontynuację tamtych rozmów, więc zaproszenie powinno trafić do Kancelarii Prezydenta. Widocznie nikt Karola Nawrockiego do tej wspólnej wizyty nie zaprosił - komentuje nieoficjalnie jeden z przedstawicieli rządu.

Inny rozmówca z rządu odrzuca zarzuty Kancelarii Prezydenta, że w tym formacie Warszawę powinien reprezentować Donald Tusk.

- Wydaje się, że Kancelaria Prezydenta podchodzi do sprawy wybiórczo. Zaproszenie do wideokonferencji ogłasza jako sukces, ale brak zaproszenia do dalszych rozmów próbuje zrzucić na rząd, kiedy jest to kontynuacja tego samego formatu - dodaje nasz rozmówca z rządu.

- Nie będzie wojny o krzesło, bo na końcu najważniejsze jest to, by w Waszyngtonie zostało zaprezentowane spójne, ustalone stanowisko europejskie. A ono jest ustalone i jest spójne również w Polsce. To jest kluczowa informacja i z naszej strony jest świadomość wagi sprawy - dodaje źródło z otoczenia premiera.

Sprawę już skomentował szef resortu spraw zagranicznych Radosław Sikorski. "Informuję, że na spotkania do Białego Domu zaprasza prezydent Stanów Zjednoczonych, z którym polscy przedstawiciele ruchu MAGA (ruch "Make America Great Again", polityczne zaplecze Donalda Trumpa w USA - red.) oraz osobiście pan prezydent Karol Nawrocki mają uprzywilejowane stosunki. Proszę, aby ich używali na rzecz Polski i Europy" - napisał w mediach społecznościowych.

"Dzisiejsze spotkanie w Waszyngtonie odbywa się w tym samym formacie, co wcześniejsze rozmowy online liderów państw europejskich, w których uczestniczył Prezydent Trump. Wtedy Polskę reprezentował Prezydent Karol Nawrocki" - przekonuje również w mediach społecznościowych Adam Szłapka.

Rzecznik MSZ Paweł Wroński na konferencji prasowej przekazał, że nie wie, czy Waszyngton wysłał zaproszenie skierowane do prezydenta Polski. - Pan sekretarz stanu USA mówił o tym, że przedstawiciele Europy dostali zaproszenie do wyjazdu do Stanów Zjednoczonych. Niestety, ja również nie wiem, czy prezydent USA wysłał to zaproszenie do naszego prezydenta - przyznał.

Wroński powiedział też, że zgodnie z wolą strony amerykańskiej rząd uznał, iż to "prezydent jest bardziej predestynowany do kontaktów z Waszyngtonem".

Rzecznik MSZ zwrócił również uwagę, że według zapowiedzi Marcina Przydacza, szefa Biura Polityki Międzynarodowej, istotna będzie robocza wizyta Karola Nawrockiego w Waszyngtonie zaplanowana na 3 września.

Kluczowe rozmowy dla Ukrainy

W poniedziałek w Waszyngtonie odbędą się kluczowe rozmowy pokojowe prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z prezydentem USA Donaldem Trumpem - zaplanowane jako kontynuacja napiętej i skomplikowanej historii kontaktów tych liderów. Spotkanie ma ogromne znaczenie dla Ukrainy, zważywszy na trwającą rosyjską agresję i potrzebę zabezpieczenia trwałej pomocy militarnej i politycznej.

Całość wydarzenia ma przebiegać w kilku etapach. Pierwsza część to spotkanie w formule one-on-one - tylko Wołodymyr Zełenski i Donald Trump wraz z delegacjami, a następnie końcowe obrady we większym składzie, w którym znajdą się także wysokiej rangi przywódcy europejscy i szef NATO.

Do spotkania dochodzi w cieniu niedawnego szczytu Trump-Putin na Alasce, gdzie prezydent USA zdawał się przychylać do stanowiska Rosji w kwestii zawieszenia broni i definicji warunków pokoju - bez sankcji i presji.

Pierwsza wizyta Wołodymyra Zełenskiego w Białym Domu podczas drugiej kadencji prezydenta USA Donalda Trumpa miała miejsce 28 lutego 2025 r. Spotkanie, które miało być okazją do podpisania porozumienia o współpracy w zakresie zasobów mineralnych, zakończyło się fiaskiem. Negocjacje przerwano po ostrej wymianie zdań w Gabinecie Owalnym między Wołodymyrem Zełenskim, Donaldem Trumpem i wiceprezydentem USA J.D. Vance'em.

To wyjątkowo napięte spotkanie transmitowane na żywo zakończyło się kompromitacją - media określiły je jako "bezprecedensową publiczną konfrontację" między przywódcą USA a zagranicznym gościem.

Patryk Michalski, Michał Wróblewski, Mateusz Ratajczak, dziennikarze Wirtualnej Polski

Najciekawsze śledztwa, wywiady i analizy dziennikarzy WP. Konkretnie i bez lania wody. Nie przegapisz tego, co najważniejsze!

Wybrane dla Ciebie

Tragiczny wypadek w Opolu. Mężczyzna spadł z ósmego piętra
Tragiczny wypadek w Opolu. Mężczyzna spadł z ósmego piętra
Netanjahu: Hamas zostanie rozbrojony
Netanjahu: Hamas zostanie rozbrojony
Zmasowany atak na Ukrainę. Polska poderwała myśliwce
Zmasowany atak na Ukrainę. Polska poderwała myśliwce
Kolejny "niezidentyfikowany obiekt". Jest komunikat ŻW
Kolejny "niezidentyfikowany obiekt". Jest komunikat ŻW
Zmasowany atak na Ukrainę. Rosjanie poderwali "Niedźwiedzie"
Zmasowany atak na Ukrainę. Rosjanie poderwali "Niedźwiedzie"
Trump: Izrael zgodził się na początkową linię wycofania sił
Trump: Izrael zgodził się na początkową linię wycofania sił
Erdogan o reakcji Hamasu. "Szansa na trwały pokój"
Erdogan o reakcji Hamasu. "Szansa na trwały pokój"
Balony z przemytem sparaliżowały lotnisko w Wilnie. Było ich 13
Balony z przemytem sparaliżowały lotnisko w Wilnie. Było ich 13
"Traktowali nas jak zwierzęta". Aktywiści z flotylli Sumud o izraelskich służbach
"Traktowali nas jak zwierzęta". Aktywiści z flotylli Sumud o izraelskich służbach
Tłumy na ulicach Rzymu. "Św. Franciszek z Asyżu byłby tutaj"
Tłumy na ulicach Rzymu. "Św. Franciszek z Asyżu byłby tutaj"
Andrej Babisz: Jeśli coś się wydarzy, będziemy stać po stronie Polski
Andrej Babisz: Jeśli coś się wydarzy, będziemy stać po stronie Polski
Macron wyznaczył termin premierowi. Doba na stworzenie rządu
Macron wyznaczył termin premierowi. Doba na stworzenie rządu
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Wiadomości