Nawrocki atakuje Hołownię. "Klaunem polskiej polityki"
Spięcie między Szymonem Hołownią i Karolem Nawrockim. Marszałek Sejmu zapytał prezesa IPN, co załatwił w Białym Domu podczas spotkania z Donaldem Trumpem. Nawrocki nie odpowiedział, ale zaatakował Hołownię i stwierdził, że ten cały czas może zostać "klaunem polskiej polityki".
Kandydaci na prezydenta mogli sobie zadawać sobie pytania związane z kwestią bezpieczeństwa.
Marszałek Hołownia zdecydował, że swoje pytanie skieruje do Karola Nawrockiego. - Panie Karolu, nawiązując do tego, co pan powiedział o siedmiu godzinach w Białym Domu. Od spędzenia siedmiu godzin w garażu, człowiek nie staje się samochodem. Od spędzenia siedmiu godzin w Białym Domu człowiek nie staje się partnerem Donalda Trumpa - zaczął.
Ja chcę pana zapytać o to zdjęcie. Sam pan wie, jestem ostatni, który będzie kogoś karcił za robienie sobie zdjęć w ważnych momentach, ale co pan z nim tak naprawdę załatwił? O czym żeście rozmawiali? - zapytał. - Czy o tym, jak ważne jest przyspieszenie dostaw broni ze Stanów Zjednoczonych, przesunięcie nas w kolejce, w której czekamy. Co pan przywiózł poza zdjęciem? - dopytał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W PiS reagują na słowa Mentzena. "Niech skupi się na swoim majątku"
- Myślę sobie, Panie Marszałku, że od bycia półtora roku marszałkiem też się nie staje marszałkiem, a można, cały czas zostać klaunem polskiej polityki - odpowiedział Nawrocki.
"Nerwy puszczają"
Hołownia natychmiast zareagował. - Nerwy puszczają. Wobec tego zaczynamy się obrażać - powiedział.
- Moje spotkanie z prezydentem Donaldem Trumpem było już po spotkaniach ze speakerem Johnsonem, ale także z innymi doradcami od polityki wewnętrznej, od polityki międzynarodowej, których nazwiska mógł pan marszałek poznać. Bo rozumiem, że się nigdy nie spotkaliście, a chcielibyście. Chętnie opowiem - mówił Nawrocki unikając odpowiedzi na pytanie.
- Ale do rzeczy, co pan załatwił z Trumpem? - wtrącił się Hołownia.
- Co pan załatwił dla Polski, Panie Marszałku, co pan załatwił dla Polski? - odparł Nawrocki. Dobrze byłoby, jakby marszałek polskiego Sejmu czy premier polskiego rządu spotykali się z naszymi najważniejszymi partnerami w Stanach Zjednoczonych - kontynuował.
- Moja wizyta nie była wizytą po to, aby uzyskać poparcie w mojej walce o prezydenturę, ale po to, abym mógł szybko wejść w obowiązki prezydenta Polski i zobaczyć, jaka w Białym Domu panuje atmosfera relacji polsko amerykańskich - odparł Nawrocki.
- Te siedem godzin będzie dobre dla Polski, gdy zostanę prezydentem - podsumował kandydat popierany przez PiS, w dalszym ciągu nie odpowiadając na pytanie.
Awantura o selfie
Następnie kandydaci pokłócili się o to, kto zrobił sobie selfie i gdzie. - Mam wrażenie, że nie załatwił pan dla Polski po prostu nic. Załatwił pan sobie selfie kampanijne i to był cały uzysk z tego - powiedział Hołownia.
Nawrocki odparł, że lepsze zdjęcie z Trumpem, niż selfie na pogrzebie. Prezes IPN nawiązał w ten sposób do zdjęcia Hołowni z pogrzebu papieża Franciszka.
Kandydat popierany przez PiS tłumaczył się jeszcze ze swojego zdjęcia z Trumpem. - Ale wie pan dobrze, wie pan dobrze, że to nie było selfie. Może od tego zacznijmy, prawda? - powiedział.