"Nawet Jaruzelski i Castro byli na mszach Jana Pawła II"
Nawet Wojciech Jaruzelski i Fidel Castro byli na
mszach Jana Pawła II - w ten sposób rzecznik Watykanu Joaquin
Navarro-Valls skomentował zapowiedzianą już nieobecność premiera
Hiszpanii Jose Luisa Rodrigueza Zapatero na niedzielnej papieskiej
mszy w Walencji, która zakończy V. Światowe Spotkanie Rodzin.
09.07.2006 | aktual.: 09.07.2006 13:46
Na pokładzie samolotu, którym w sobotę przed południem Benedykt XVI leciał do Walencji, Navarro-Valls, cytowany przez agencję ANSA, powiedział: Pamiętam, że kiedy pojechaliśmy do Nikaragui (rządzonej przez marksistowskich sandinistów-PAP), na mszę przyszedł Daniel Ortega. W Warszawie w okresie rządów komunistów to samo zrobił Wojciech Jaruzelski. Kiedy byliśmy na Kubie, Fidel Castro nie opuścił mszy.
Watykański rzecznik wyjaśnił, że sprawa obecności premiera Zapatero na mszy w Walencji nie była nigdy przedmiotem dyskusji w czasie przygotowań do pielgrzymki, bo - jak przypomniał - "na mszę przychodzi ten, kto chce".
Papież Benedykt XVI zakończył wczesnym popołudniem w niedzielę pobyt w hiszpańskiej Walencji i udał się w drogę powrotną do Rzymu.
W przemówieniu pożegnalnym na lotnisku w Walencji, tuż przed powrotem do Rzymu z V. Światowego Spotkania Rodzin, Benedykt XVI powiedział, że było ono "radosną pieśnią miłości, życia i wiary pokładanej w rodzinach".
Papież wyraził nadzieję, że zlot rodzin z całego świata "pomoże dzisiejszemu światu zrozumieć, że sojusz małżeński, na mocy którego mężczyzna i kobieta ustanawiają stały związek, jest wielkim dobrem dla całej ludzkości".
Benedykt XVI podziękował wszystkim za gościnę, a szczególne słowa pozdrowień skierował do żegnającej go na lotnisku hiszpańskiej pary królewskiej.
Sylwia Wysocka