"Nawarzył piwa" za 70 mln dolarów
Na 42 lata więzienia został skazany Singapurczyk, który przyznał się do zdefraudowania 117 milionów dolarów singapurskich (70 mln USD). 44-letni Chia Teck Leng potrzebował pieniędzy na hazard i zapewniał, że wszystko chciał oddać, gdy tylko uśmiechnie się do niego fortuna.
02.04.2004 | aktual.: 02.04.2004 13:50
Chia, odpowiedzialny za finanse sieci browarów Asia Pacific, przyznał się do sfałszowania 14 dokumentów. W latach 1999-2003 otwierał w szwedzkich, niemieckich i japońskich bankach konta i otwierał sobie linie kredytowe, posługując się sfałszowanymi podpisami innych dyrektorów w swojej firmie. Pieniądze z tych kont przelewał do kasyn w Australii, Wielkiej Brytanii, Hongkongu, Kambodży, Malezji i na Filipinach. Jednorazowo Chia robił zakłady nawet na 300 tys. USD.
Zanim został zaaresztowany we wrześniu 2003 r., Chia przepuścił w kasynach około 37 milionów USD. "To była robota kryminalnego geniusza" - powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia Tay Yong Kwang.
Obrońca Chii, Edmond Pereira przekonywał sąd, że jego klient, ojciec dwojga dzieci, był uzależniony od hazardu, co należałoby uznać za okoliczność łagodzącą. Za defraudację na taką skalę w Singapurze grozi nawet kara dożywotniego więzienia.
"Chia sądził, że tylko pożycza te pieniądze. Wszystkie długi zamierzał spłacić z wygranych" - mówił Pereira. Innego zdania był oskarżyciel Thong Chee Kun, który powiedział, że defraudacje Chii podważyły "dobry wizerunek, jakim cieszył się Singapur w środowisku biznesowym", i zażądał surowego wyroku.