Nawałnice nad Polską - śmiertelna ofiara wichury na Mazowszu
Ponad 1000 razy interweniowali strażacy w związku z nawałnicami, które przeszły nad Polską. W miejscowości Kołodziąż na Mazowszu zginęła młoda kobieta, która podczas wichury została przygnieciona fragmentem dachu. Najtrudniejsza sytuacja jest w woj. łódzkim, gdzie uszkodzonych zostało m.in. 25 dachów, w tym 11 na budynkach mieszkalnych. W wielu regionach trwa usuwanie szkód, które spowodowały burze.
20.07.2011 | aktual.: 21.07.2011 08:50
Czytaj także:
Nawałnice nad Łodzią - miasto sparaliżowane
Burze nad Małopolską: kilka tysięcy domów bez prądu
Nawałnica nad stolicą: są ofiary, straż przeszukuje jeziorko, nie jeżdżą tramwaje
Nawałnica w warmińsko-mazurskim
Wieczorem nad województwo warmińsko-mazurskie nadciągnęły nawałnice, które powaliły kilkadziesiąt drzew na drogi regionu. Z tego powodu całkowicie zablokowane są trzy drogi krajowe: nr 53 Szczytno-Rozogi, nr 57 Szczytno-Wielbark i nr 58 Szczytno-Jedwabno.
Rzecznik straży pożarnej kpt. Zbigniew Jarosz powiedział, że w niespełna godzinę od wystąpienia pierwszych burz i ulewnych opadów jest już prowadzonych ponad 60 akcji ratowniczych w regionie. - Na szczęście nie ma ofiar wśród ludzi - powiedział Jarosz.
Największe spustoszenia huragan spowodował w Rozogach k. Szczytna. Dachy na urzędzie gminy i trzech budynkach są całkowicie zerwane, a na 10 poważnie uszkodzone.
W Budrach k. Węgorzewa wiatr przewrócił wiatę, która spadła na turystyczny namiot z sześcioma osobami w środku. Troje z nich odwieziono do szpitala na obserwację.
W Rucianem-Nidzie drzewo upadło na domek kempingowy, zamieszkany przez uczestników kolonii. Dzieciom nic się nie stało, z budynku uwalniała je straż pożarna.
Ratownicy mazurskiego WOPR zostali wezwani na pomoc żeglarzom, których jacht przygniotło drzewo na jeziorze Bełdany. Nikt nie został ranny.
Łódzkie: zerwane dachy i połamane drzewa
Uszkodzone dachy, połamane drzewa, zalane piwnice i zniszczone samochody - takie są skutki nawałnic, które w środę po południu przeszły nad regionem łódzkim. Dotąd strażacy otrzymali ponad 350 zgłoszeń, w tym ponad 130 w samej Łodzi.
Według strażaków najbardziej ucierpiał powiat piotrkowski, gdzie wichura uszkodziła 25 dachów, w tym 11 na budynkach mieszkalnych oraz powiat zgierski, gdzie uszkodzonych zostało 20 dachów na budynkach. Strażacy wypompowują wodę z zalanych piwnic i sklepów, usuwają połamane drzewa.
Przy szpitalu im. Korczaka powalone drzewo zerwało linię telekomunikacyjną; szpital ma prąd i nie było potrzeby używania agregatów prądotwórczych - dodał rzecznik łódzkich strażaków. Powalone drzewo przygniotło trzy samochody na parkingu przed izbą przyjęć szpitala.
Burze z ulewnym deszczem przeszły od południa na północ nad całym regionem; tam także trwa usuwanie połamanych drzew. W powiecie piotrkowskim uszkodzonych zostało 25 dachów, w tym 11 na budynkach mieszkalnych; w powiecie zgierskim ok. 20 dachów.
Nawałnica w Łodzi - z silnymi wyładowaniami atmosferycznymi, porywistym wiatrem i ulewnym deszczem - trwała ok. 20 minut, ale w tym czasie ulice zamieniły się w potoki, a ściana deszczu ograniczyła widoczność do minimum; samochody w wielu miejscach miały problemy z przejazdem. Przez kilkanaście minut nie jeździły tramwaje; w mieście tworzyły się duże korki.
Według ostrzeżeń synoptyków na obszarze województwa występować będą burze i opady deszczu, miejscami również gradu, które będą się przemieszczać z południa na północ regionu. Prognozowana wysokość opadów od 15 do 30 mm, a lokalnie od 40 do 60 mm. Wiatr w porywach może dochodzić do 90 km/h. Największa częstotliwość i intensywność zjawisk może występować do późnego wieczora i w czwartek rano.
Warszawa: zalane metro, nie kursują tramwaje
Silne burze przeszły także przez Warszawę. Co najmniej jedna osoba została ranna, po tym jak przewróciło się na nią złamane drzewo. Nie potwierdziła się informacja, że kilka osób zostało porwanych do Jeziorka Kamionkowskiego na Pradze. Woda zalała kilka stacji metra, nie kursowały tramwaje w okolicach stacji metra Wilanowska, gdzie na sieć trakcyjną przewróciło się drzewo.
Informacje o wypadkach w Warszawie potwierdził w rozmowie z Wirtualną Polską Rafał Marczak z zespołu prasowego stołecznej policji. Jak powiedział, ok. 30-letni mężczyzna, na którego spadła gałąź topoli został zabrany do szpitala.
Wejścia na stacje metra: Imielin, Stokłosy, Służew i Wilanowska były zalane. Pociągi metra jeździły jednak normalnie. Nie kursowały tramwaje z Metra Wilanowska, bo drzewo przewróciło się na sieć trakcyjną.
Sieć kanalizacyjna nie nadążała z usuwaniem wody z ulic. Na skrzyżowaniu Rzymowskiego i Gotarda woda całkowicie zalała jezdnię. Służby informują także o wywróconych sygnalizatorach w całym mieście.
Jak informowała stacja TVN Warszawa, w Halę Mirowską uderzył piorun. Zadziałał system przeciwpożarowy.
Przez 45 minut samolotów nie przyjmowało warszawskie lotnisko Okęcie. Jak powiedział Przemysław Przybylski, rzecznik lotniska im. F. Chopina, z powodu burzy zostało ono zamknięte. - Między godz. 17.35 a 18.20 nie odbywały się starty i lądowania samolotów. Na pasie startowym było za dużo wody, zgodnie z przepisami powyżej dopuszczalnych poziomów wody nie mogą się odbywać żadne operacje lotnicze. Mieliśmy ponad 30 cm wody na mkw - powiedział Przybylski. Dodał, że w tym czasie kilka samolotów czekało w powietrzu na lądowanie, jeden został skierowany do Krakowa.
Powalone przez silny wiatr drzewa zablokowały drogę krajową nr 50 pomiędzy miejscowościami Sadowne i Brok w powiecie żyrardowskim na Mazowszu.
Na Mazowszu strażacy interweniowali ponad 100 razy, w tym w samej Warszawie ponad 30.
Małopolskie: kilka tysięcy odbiorców bez prądu
Kilka tysięcy odbiorców bez prądu, 60 budynków podtopionych i 12 uszkodzonych wskutek wyładowań - to bilans nawałnic, które przeszły nad Małopolską. Dyżurny wojewódzki państwowej straży pożarnej powiedział, że po nawałnicy, która około południa przeszła nad regionem strażacy podjęli ok. 170 interwencji - najwięcej w powiatach wadowickim i oświęcimskim.
Intensywne opady deszczu i burze spowodowały lokalne podtopienia, uszkodzenia infrastruktury komunalnej i energetycznej w Krakowie oraz w powiatach: gorlickim, tarnowskim i wadowickim.
Świętokrzyskie: ponad 80 interwencji straży
Oficer dyżurny świętokrzyskiej straży pożarnej powiedział, że po burzy było 27 interwencji dotyczących pompowania wody z budynków po gwałtownych opadach. Około 50 razy strażacy usuwali z dróg powalone drzewa i konary. Najwięcej interwencji było w powiecie koneckim, sandomierskim i staszowskim.
Anna Szcześniak z Zakładu Energetycznego Okręgu Radomsko-Kieleckiego powiedziała, że energetycy lokalizują uszkodzenia w Zachybiu i natychmiast przystąpią do ich usuwania.
- Trudna sytuacja była również w województwach podkarpackim, śląskim i małopolskim. Na Podkarpaciu silny wiatr uszkodził sześć dachów; na Śląsku - dwa; tam także strażacy usuwają m.in. powalone przez nawałnice drzewa - dodał Paweł Frątczak.
Trudna sytuacja na Podkarpaciu, Śląsku, w Małopolsce i w Wielkopolsce
Trudna sytuacja jest również w województwach podkarpackim, śląskim i małopolskim. Na Podkarpaciu silny wiatr uszkodził sześć dachów; na Śląsku - dwa; tam także strażacy usuwają m.in. powalone przez nawałnice drzewa.
Jak poinformował Tomasz Wiśniewski z wielkopolskiej straży, tylko w Lesznie straż interweniowała około sto razy. Po trwających około czterech godzin opadach zalane są piwnice bloku mieszkalnego, domów, kamienic, sklepów i warsztatów. Zawalił się niezamieszkały czterokondygnacyjny budynek przy ul. Krysiewicza w Poznaniu.