Naukowiec w rękach rosyjskiego FSB. Miał współpracować z UJ

W Moskwie funkcjonariusze Federalnej Służby Bezpieczeństwa zatrzymali naukowca - podał we wtorek Reuters. Mężczyźnie zarzucono zdradę stanu. FSB nie podała nazwiska, ale - według niektórych mediów - chodzi o Artioma Chorosziłowa, który współpracował z Uniwersytetem Jagiellońskim.

Naukowiec w rękach rosyjskiego FSB. Publikował w Polsce
Naukowiec w rękach rosyjskiego FSB. Publikował w Polsce
Źródło zdjęć: © TASS
Maciej Zubel

21.08.2024 | aktual.: 21.08.2024 06:55

Rosyjskie służby zarzucają zatrzymanemu przeprowadzenie "rozproszonych ataków na systemy komputerowe rosyjskiej infrastruktury krytycznej w imieniu ukraińskich służb bezpieczeństwa". Chorosziłow miał także przekazywać pieniądze ukraińskiemu wojsku oraz zbierać informacje na temat rosyjskich sił zbrojnych. Według FSB podejrzany przyznał się do winy.

Rosyjskie media opublikowały nagranie wideo z zatrzymania naukowca. Na filmie widać aresztowanego mężczyznę na tle zaśnieżonego miasta. Tło może sugerować, że do zatrzymania doszło kilka miesięcy temu. Według agencji RIA miało to mieć miejsce w grudniu 2023 roku.

Informacje o tożsamości zatrzymanego pojawiły się na Telegramie. Kanał Ostorozhno Novosti, który zajmuje się rosyjską polityką, napisał, że jest to Artiom Chorosziłow.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: rosyjski wywiad prowadzi wojnę przeciwko Polsce. "Weźmy to pod uwagę"

Rosyjski fizyk zatrzymany. Współpracował z Uniwersytetem Jagiellońskim

Jak podaje serwis ResearchGate, Chorosziłow to fizyk pracujący w Rosyjskiej Akademii Nauk. Głównym obszarem jego zainteresowań naukowych są nadprzewodniki, fizyka niskich temperatur i właściwości magnetyczne.

Do połowy 2023 r. regularnie publikował w czasopismach naukowych w tym m.in. w "Acta Physica Polonica" - tytule wydawanym przez Uniwersytet Jagielloński.

Przeczytaj też:

Źródło: PAP/TASS

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski