Naukowcy: badania nad komórkami macierzystymi - oczekiwane ale kontrowersyjne
Zaufanie do jakości amerykańskich badań nad zarodkowymi komórkami macierzystymi oraz zastrzeżenia etyczne do tego typu eksperymentów wyrazili w rozmowie z PAP genetyk, prof. Ewa Bartnik i filozof dr Kazimierz Szałata. Badania nad komórkami macierzystymi popierają chorzy na stwardnienie rozsiane.
Naukowcy z Uniwersytetu Harwardzkiego w USA ogłosili początek prac nad klonowaniem embrionów ludzkich, które mają być źródłem komórek macierzystych. Prace finansowane są ze środków prywatnych, co pozwala ominąć federalne restrykcje dotyczące takich badań. Koszt projektu ocenia się na miliony dolarów.
Genetyk, prof. Ewa Bartnik nie ma wątpliwości, że badania prowadzone przez naukowców z Harvardu będą stały na najwyższym poziomie. To jedna z wiodących medyczno-biologicznych instytucji na świecie. Jej potencjał naukowy jest więc olbrzymi. Pozostają jednak wciąż wątpliwości etyczne, które są nie do rozwiązania - powiedziała.
Jak dodała, prym w badaniach nad pozyskiwaniem komórek macierzystych wiedzie Wielka Brytania. Tamtejsze prawo jest nieco mniej restrykcyjne dla genetyków niż amerykańskie. Istnieje specjalna Komisja Embriologii i Zapłodnienia Człowieka (HFEA), która może udzielać zezwolenia na klonowanie ludzkich zarodków dla celów badawczych.
Także w Stanach Zjednoczonych kontrowersyjne badania były cały czas prowadzone. Finansowano je jednak z prywatnych funduszy. W ten sposób m.in. uzyskano niektóre linie komórek macierzystych.
Według przewodniczącej Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego, Izabelli Odrobińskiej, wykorzystanie komórek macierzystych w terapii chorób neurodegenaracyjnych daje wielką nadzieję ludziom nieuleczalnie chorym, której nie powinno się im odbierać.
My jako chorzy, popieramy badania nad komórkami macierzystymi - powiedziała.
Jak podkreśliła, nie można stawiać na równi życia dorosłej, ukształtowanej osoby i życia zapłodnionej komórki jajowej. Według niej trzeba poszukiwać terapii, która daje możliwość ratowania życia.
Zaznaczyła, że w Polsce takie badania nie będą jeszcze długo prowadzone ze względu na ich negatywną ocenę przez opinię publiczną i ogromny koszt.
Dobrze jednak, że badania prowadzone są w innych krajach. Polscy naukowcy powinni mieć możliwość wyjazdów i udziału w takich badaniach, żebyśmy, jeśli pojawi się technologia pozwalająca na terapię, umieli się z nią w Polsce obchodzić - tłumaczyła Odrobińska.
Zdaniem filozofa moralisty, dr Kazimierza Szałaty z Instytutu Filozofii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, podobne badania są niedopuszczalne z punktu widzenia etyki.
Nie przekonują go argumenty zwolenników badań nad komórkami macierzystymi, według których niszczenie embrionów może służyć leczeniu i ratowaniu życia już ukształtowanych ludzi.
Nie można zabijać słabszych ludzi dla korzyści silniejszych. Usprawiedliwianie tego w ten sposób, że embriony nie są świadome, to niebezpieczny relatywizm moralny. Przecież także dorośli ludzie mogą być pozbawieni świadomości na skutek wypadku, choroby lub w trakcie terapii. To nie zwalnia nas z obowiązku ochrony ich życia - powiedział Szałata.
Jego zdaniem zawsze jednak znajdą się ludzie, którzy będą chcieli prowadzić takie badania.
Ludzka ciekawość, chciwość i chęć ułatwienia sobie życia od niepamiętnych czasów była silniejsza niż zasady moralne. Zasada "nie zabijaj" obowiązuje nas od tysiącleci i przez tysiąclecia ludzie tę zasadę łamali. A zabijać można na różne sposoby: mieczem, rakietami, a także skalpelem. Przez zmianę sposobu uśmiercania nie zmienia się fakt, że jest to działanie moralnie naganne - podkreślił filozof.