Jak doniosła we wtorek gazeta "Somogyi Hirlap", zafascynowani tym niecodziennym "materiałem dydaktycznym" uczniowie natychmiast rozpowszechnili zdjęcia, ściągając je do swych telefonów komórkowych i na prywatne komputery.
Rodzice uczniów są rozgniewani. Jeśli prywatnie sprawia jej przyjemność fotografowanie się nago, to jej sprawa - powiedziała jedna z matek. Ale jak te zdjęcia trafiły do telefonu komórkowego mojego dziecka? - pyta.
Wszystko wskazuje, że zdjęcia trafiły do szkolnej sieci, ponieważ nauczycielka niezbyt sprawnie radziła sobie z techniką komputerową. Oglądała na szkolnym komputerze swoje nagie fotki, notabene zrobione cyfrowym aparatem wypożyczonym ze szkoły, a potem zapomniała je wykasować z twardego dysku. Co gorsza, zapisała je w katalogu dostępnym także dla uczniów.
Dyrektor szkoły uznał, że najlepiej będzie nie komentować całej sprawy.
![Pilny szczyt w Londynie i decyzja w sprawie relokacji [SKRÓT DNIA]](https://v.wpimg.pl/ZmJhYzQxdQwrCi9JfgN4GWhSexM4WnZPP0pjWH5Lb10yRz8TPR0oCDoHdx0jDSoMPRh3Cj1XOx0jRy9LfhwzHjoEOAN-HTcPLwx2TWgdaVt_WmBXaEhiC2dcaU80VTtffVx0TjVIPwsoCTpOYEhuTzc)
