PolskaNatolatki masowo popełniają samobójstwa

Natolatki masowo popełniają samobójstwa

Trzy miesiące po głośnym samobójstwie Ani z Gdańska lekarze mówią o pojawieniu się w Pomorskiem "efektu Wertera" - pisze "Gazeta Wyborcza". Coraz więcej nastolatków usiłuje odebrać sobie życie.

26.01.2007 07:35

Dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego w Gdańsku, Leszek Trojanowski, mówi, że po śmierci gimnazjalistki Ani, ma miejsce prawdziwa epidemia prób samobójczych i skrajnych depresji u nastolatków. Wszystkie łóżka na oddziałach dziecięcym i młodzieżowym w jego placówce są zajęte.

W jeden tylko grudniowy weekend do szpitala trafiło pięcioro dzieci w wieku 12-17 lat. Jak pisze "Gazeta Wyborcza", 14-letni Jarek chciał się powiesić, bo - jak mówił lekarzowi - jest brzydki i nikomu się nie podoba. 14-letnia Hania - "bo nikt jej nie rozumiał", 17-letnia Mona połknęła dwie garści pigułek, bo "rodzice jej nie kochają". 12-letnia Ewa zakochała się nieszczęśliwie i nie miała z kim o tym porozmawiać, a 16-letniemu Markowi rodzice od lat obiecywali komputer, ale zawsze było coś ważniejszego.

Mariusz Wilk z Centrum Interwencji Kryzysowej w Gdańsku mówi, że dziennikarze zajmujący się sprawą Ani pisali o cierpieniu "tak wielkim, że nie mogła już tego znieść i musiała się zabić". Przekonuje, że takie rzeczy robią wrażenie na młodych ludziach - jest w tym romantyzm, nieszczęśliwy bohater, sam przeciw światu i złu. Wielu młodych ma takie wahania nastroju, że też mogą powiedzieć "już nie mogę wytrzymać" - dodaje Mariusz Wilk.

Przypomina sytuację sprzed kilku lat, kiedy w jednej z miejscowości pod Gdańskiem zabiła się dziewczynka. W jej szkole od tego czasu samobójstwo popełniło kolejnych pięciu uczniów. A statystyki mówią, że im bardziej znana osoba, im bardziej rozdmuchana sprawa, im więcej tematu w mediach, tym więcej będzie naśladowców - czytamy w "Gazecie Wyborczej". (IAR)

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)