NATO nie ma planu obrony Polski
NATO dopiero zdecyduje, czy zostaną opracowane plany obrony krajów Europy Środkowej i Wschodniej na wypadek ataku ze strony Rosji - czytamy w "Rzeczpospolitej".
08.10.2008 | aktual.: 08.10.2008 07:57
Dowódca wojsk NATO, amerykański generał John Craddock, uznał, że po rosyjskiej inwazji na Gruzję Sojusz powinien przygotować plany postępowania w przypadku ataku na kraje bałtyckie czy Polskę - przypomina "Rzeczpospolita". Aby opracować takie plany m.in. gwarancje zbrojnej reakcji NATO na atak, potrzebna jest zgoda wszystkich członków Sojuszu. To jednak może nie być proste. Próba porozumienia w tej sprawie zostanie podjęta czwartkowym, nieformalnym szczycie ministrów obrony w Budapeszcie.
Istniejące plany dotyczą przypadku wzrostu napięcia politycznego, a nie militarnej konfrontacji Część analityków od dawna alarmowała, że NATO nie przygotuje planów kontruderzenia na Rosję w przypadku ataku na któregoś z nowych członków Sojuszu. Dlaczego? W obawie o reakcję Moskwy.
Gen. Stanisław Koziej powiedział "Rzeczpospolitej", że po wejściu Polski do NATO były przygotowane pewne plany. Precyzuje jednak, że dotyczyły one przypadku wzrostu napięcia politycznego, a nie militarnej konfrontacji.
Zdaniem gen. Bolesława Balcerowicza chodzi teraz o doprecyzowanie tych planów. To właśnie dokładne plany działania gwarantowały w czasie zimnej wojny nieuchronność reakcji NATO na wypadek ataku na terytorium któregoś z członków sojuszu. Sam art. 5 traktatu waszyngtońskiego wcale nie daje takich gwarancji i dlatego wypełnienie istniejących luk jest bardzo sensowne - tłumaczy generał w rozmowie z "Rzeczpospolitą"
Według dyplomatycznych źródeł w Waszyngtonie sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych Robert Gates podczas sesji NATO w Budapeszcie będzie zachęcał do przyjęcia planów obrony Europy Środkowo-Wschodniej. Przeciwstawiać się temu będą prawdopodobnie głównie Francja i Niemcy - czytamy w "Rzeczpospolitej".