NATO gwarantuje obronę Turcji w kontekście sytuacji w Syrii
Sojusz Północnoatlantycki poważnie traktuje kwestię obrony krajów członkowskich - oświadczyła rzeczniczka NATO Carmen Romero w reakcji na słowa premiera Turcji Recepa Tayyipa Erdogana, że jego kraj może zwrócić się pomoc w obronie granicy z Syrią.
12.04.2012 14:07
- Bardzo poważnie traktujemy obowiązek obrony sojuszników - powiedziała Romero, podkreślając, że NATO jest "głęboko zatroskane wydarzeniami w Syrii, zwłaszcza ostatnimi incydentami na granicy z naszym tureckim sojusznikiem".
- Cały świat obserwuje Syrię, i cały świat chce zobaczyć koniec tej nie dającej się tolerować przemocy - powiedziała rzeczniczka, przypominając, że NATO w pełni opowiada się za pokojowym planem Kofiego Annana, by "położyć kres tym nie do przyjęcia represjom ze strony syryjskiego reżimu".
- Obecnie społeczność międzynarodowa musi dołożyć wszelkich starań niezbędnych dla zapewnienia, by plan (Annana) był realizowany - dodała.
NATO ma obowiązek chronić granice Turcji - powiedział wcześniej premier Erdogan dziennikarzom towarzyszącym mu podczas wizyty w Chinach. Jego słowa przekazały tureckie dzienniki.
- Mamy wiele możliwości - odpowiedział premier, zapytany, co przewiduje uczynić rząd w razie dalszych strzałów w kierunku tureckiego terytorium. - Mamy prawo odpowiedzieć na naruszenie granicy. Jest też możliwość powołania się na artykuł 5 traktatu NATO. Zadecydujemy zgodnie z rozwojem wydarzeń - mówił Erdogan.
Na pytanie czy Turcja może zwołać posiedzenie Rady Północnoatlantyckiej - najwyższego organu decyzyjnego NATO, aby powołać się na artykuł 5, Erdogan odpowiedział: - W obliczu sytuacji (w której będzie trwało pogwałcenie prawa), Turcja taką decyzję podejmie.
Artykuł 5
Artykuł Traktatu Północnoatlantyckiego mówi, że atak na dowolne państwo należące do NATO równa się atakowi na cały Sojusz i każdy z sojuszników powinien podjąć niezbędne kroki, by przyjść z pomocą zaatakowanemu. Po raz pierwszy NATO uruchomiło procedury związane z artykułem 5 w odpowiedzi na atak terrorystyczny z 11 września 2001 roku na Stany Zjednoczone.
W poniedziałek z terytorium Syrii ostrzelano obóz dla syryjskich uchodźców w miejscowo Kilis w prowincji Gaziantep na południu Turcji. Był to pierwszy tego typu atak, od kiedy w lecie ubiegłego roku rząd w Ankarze zdecydował się dać schronienie tysiącom Syryjczyków uciekających z kraju przed falą przemocy i represji.
Według władz tureckich rannych zostało sześć osób, w tym dwaj tureccy pracownicy obozu w Kilis. Według świadectw, które otrzymała agencja AFP, od strzałów zginęło dwóch Syryjczyków. Do kolejnego ostrzelania obozu z terytorium syryjskiego doszło w środę.
NATO kilkakrotnie informowało, że nie przewiduje interwencji zbrojnej w Syrii.