Nasza-klasa, czyli nowa forma kontaktów w SLD
Walka o przywództwo w SLD pomiędzy Wojciechem Olejniczakiem a Grzegorzem Napieralskim toczy się już na wszystkich frontach - czytamy w "Dzienniku". Ostatnio przeniosła się do rzeczywistości wirtualnej. Politycy szukają sympatyków na portalu Nasza-klasa.
Serwis miał pomagać ludziom odszukać swoich kolegów ze szkolnej ławy. Okazuje się, że można go wykorzystać także do politycznej rywalizacji. Dzięki serwisowi mam kontakt z partią. Dostaję maile z poparciem, z życzeniami - przyznaje Napieralski. Początkowo poseł kontaktował się głownie z klasowymi kolegami.
Ale wystarczyło, że dodał do swojego profilu kilka zdjęć - choćby wspólne z Olejniczakiem. Nie pozostało bez komentarzy. Posypały się wpisy świadomych politycznie internautów. Niby razem, ale ta fotka jest bardzo wymowna, bo co to za szczerość, jak nie potrafi się spojrzeć prosto, tylko z wielkim odwróceniem w bok - skomentował zdjęcie "członek SLD od wielu lat, a obecnie zniesmaczony działalnością swojej partii”.
Są też wpisy bardziej wylewne: "Niech żyje Grzegorz Napieralski, przyszły przewodniczący naszego SLD”. Największą furorę zrobiło jednak zdjęcie samego Napieralskiego. Tu posypały się głównie kobiece posty.
Co o internetowej popularności Napieralskiego mówi Olejniczak?
Oczywiście wszystkie sztuczki są dozwolone. Ale ja się koncentruję na pracy na rzecz lewicy. Kontakty z członkami SLD mam całkiem niezłe. Nie muszę niczego robić przez Naszą-klasę - mówi z lekką irytacją w głosie Olejniczak.