"Nasz Dziennik" spiskuje przeciw LPR?
O sytuacji w Lidze Polskich Rodzin opowiadają "Naszemu Dziennikowi" osoby, które zdecydowały się odejść z partii Romana Giertycha. Gazeta pisze, że sama stała się ofiarą nagonki ze strony europosłów LPR i jest oskarżana o spisek.
11.04.2006 | aktual.: 11.04.2006 05:13
Z nieoficjalnych informacji gazety wynika, że w strasburskiej siedzibie frakcji Parlamentu Europejskiego "Niepodległość i Demokracja" urzędują kontrolerzy z OLAF - Europejskiego Biura ds. Przeciwdziałania Oszustwom.
Według gazety, kontrolerzy mają badać "wyprowadzanie pieniędzy z Parlamentu Europejskiego". To podzwonne odkryć odkryć byłych europarlamentarystów, którzy odeszli z LPR po tym, jak mieli dość władzy prof. Macieja Giertycha i Wojciecha Wierzejskiego. Od tego czasu są zastraszani.
Wierni Romanowi Giertychowi ludzie czują się tak pewnie, że pogróżki wysyłają nawet z własnych telefonów komórkowych - czytamy. Wrogiem staje się każdy, kto sprzeciwia się polityce Giertycha. Zdrajcą - kto opowie o tym, co dzieje się lub działo w LPR. Kłamcą i oszczercą - kto o tym napisze. Tych etykietek dorobili się już także dziennikarze "Naszego Dziennika" - pisze gazeta.
Już po pierwszych publikacjach o wewnętrznych problemach Ligi dotarły do dziennika informacje, że autorów mogą spotkać "fizyczne przykrości". Na razie próbuje się zastosować skuteczniejszą metodę: oszczerstwa - donosi "Nasz Dziennik".
Dodaje, że w piątek po południu dziennikarze "laicko-liberalnych mediów" otrzymali list Wierzejskiego adresowany do dyrektora Radia Maryja o. Tadeusza Rydzyka. "Jesteśmy w nim oskarżani o łamanie elementarnych zasad uczciwości i rzetelności dziennikarskiej oraz niezależności i obiektywizmu" - można przeczytać w artykule.
Gazeta pisze: "Co więcej, zarzuca się nam, że publikacje przygotowujemy w oparciu o materiały zebrane wśród dziennikarzy wrogich nam, laicko-liberalnych mediów".
Zdaniem "Naszego Dziennika" istnieje ściśle wyselekcjonowane gremium o nazwie Senat Akademii Orła, a będące kontynuacją tzw. Ligi Narodowej. Liga Narodowa? Kiedyś coś takiego istniało, ale inaczej się nazywało - po długich namowach dziennikarzy gazety przyznaje poseł Szymon Pawłowski. Bagatelizuje jednak znaczenie tego kręgu osób. Zaprzecza, jakoby podejmowały one jakiekolwiek decyzje.
Zdaniem gazety w ten sposób Pawłowski potwierdza informacje uzyskane od osób, które opuściły Ligę, a swego czasu były bardzo blisko wejścia do najściślejszego kręgu. W tekście podany jest przykład takiej osoby: to europoseł Bogusław Rogalski.
"Nasz Dziennik" pisze, że jeszcze kilkanaście miesięcy temu Rogalski był zapraszany do tego gremium. Odmówił. Potem, jak mówi, przejrzał na oczy. Miał szykować w LPR "przewrót, który nie wyszedł".
Teraz Rogalski ujawnia w gazecie nazwiska osób, które mają należeć do Senatu Akademii Orła: Wojciech Wierzejski, Szymon Pawłowski, Piotr Ślusarczyk, Tomasz Połetek, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Lech Haydukiewicz, Radosław Parda, prezes MW Krzysztof Bosak, Bogusław Sobczak, Rafał Wiechecki i Paweł Sulowski.
Rogalski twierdzi, że on sam dostawał pogróżki: Zaczęło się od "mane, tekel, fares" w SMS-ie z telefonu Ślusarczyka - opowiada dziennikarzom "Naszego Dziennika". Dopisek: "dla Ciebie od Romana".
Eurodeputowany dziwi się tak wielkiej bezczelności działacza, który nie boi się choćby ewentualnej odpowiedzialności karnej za "grożenie śmiercią".(PAP)
Więcej: Nasz Dziennik – Zawłaszczona LPR