Nastoletni desperat: zabiję się i wysadzę blok!
Kiedy w poniedziałkowy wieczór skarżyscy policjanci jechali na domową interwencję, nie spodziewali się, że na miejscu zdarzenia będą musieli negocjować z 17-letnim nietrzeźwym desperatem. Nastolatek straszył, że wysadzi w powietrze siebie i cały budynek.
17-letni mieszkaniec bloku zamknął się z kolegą i siostrą w mieszkaniu. Nie chciał nikogo wpuścić. Z pierwszych ustaleń wynikało, że nastolatek ze swoim kolegą pił w mieszkaniu alkohol. Kiedy jego matka wróciła po pracy do domu między nią a synem rozgorzała awantura.
Zdenerwowana kobieta wybiegła na klatkę schodową skąd zadzwoniła po pomoc na policję. Zapomniała zabrać ze sobą klucza od drzwi. W międzyczasie jej syn, który najprawdopodobniej zorientował się, że może mieć zaraz kłopoty, zamknął się od wewnątrz. Razem z nim w mieszkaniu zostali jego 17-letni kompan od kieliszka oraz 12-letnia siostra.
Kiedy pod dom przyjechał radiowóz, nastolatek zaczął straszyć, że przy pomocy butli gazowej wysadzi w powietrze cały budynek. Jak wstępnie ustalili policjanci chłopak nie poprzestał jedynie na groźbach. Wyniósł z kuchni butlę gazową i ustawił ją pod drzwiami. Jakby tego było mało odkręcił kurek, z którego zaczął ulatniać się gaz. Przybyli na miejsce policjanci zaczęli przekonywać chłopaka, aby wpuścił ich do środka. Równocześnie o całym zajściu powiadomili służby ratownicze.
Na szczęście, zanim przyjechało wsparcie, chłopak dał się przekonać policjantom i sam otworzył drzwi. Jego kolega w miedzy czasie zdążył zakręcić kurek od butli. W związku z tym, iż sprawca całego zajścia był nietrzeźwy - miał ponad 1,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, został przewieziony do izby wytrzeźwień. Może mu grozić nawet do 3 lat pozbawienia wolności.